GZM: Wyprodukujmy polski samochód elektryczny na Śląsku

– Myślę, że postępu w elektromobilności już się nie zatrzyma. To jest trend, który się rozlewa, i który za chwilę będzie dominował – oceniał podczas Kongresu Technologii Miejskich w Warszawie Grzegorz Podlewski, wiceprzewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Stwierdził, że zauważane dziś bariery, choć bywają istotne, nie zatrzymają procesu rozwoju.

Samochodów w centrach powinno być mniej – niezależnie od rodzaju napędu

Prognozował on, że popularyzacja pojazdów elektrycznych zacznie się najprawdopodobniej od flot pojazdów samorządowych. – Miasta czują bowiem odpowiedzialność za jakość powietrza czy za wygodę mieszkańców, tabor będzie więc sukcesywnie wymieniany na zero- czy niskoemisyjny – argumentował. Zauważył przy tym, że w centrach miast, które są obszarami największego ruchu, samochodów powinno być coraz mniej – tak spalinowych, jak i elektrycznych. Działania w zakresie poprawy jakości transportu publicznego powinny być więc szersze niż ograniczające się do unowocześniania parku taborowego.

– Jeśli chodzi zaś o [prywatne] elektryczne samochody osobowe, to one pojawią się wtedy, kiedy użytkownik oprócz korzyści ekologicznych będzie widział również ich zalety związane z wygodą i ekonomiką tego przedsięwzięcia – prognozował wiceprzewodniczący GZM. – Będzie pewnie taki magiczny moment, kiedy ceny tych samochodów spadną do poziomu aut spalinowych – dywagował. Podkreślił też, że czołowi producenci pojazdów przygotowują się już do znacznego zwiększenia produkcji samochodów elektrycznych.

Segment automotive na Śląsku jest i powinien pozostać silny

– W naszym województwie dość silny jest sektor automotive. Myślimy, że skoro we wszystkich tych fabrykach trwają już przygotowania do produkcji części do samochodów elektrycznych, to byłoby dobrze, gdyby projekt pod nazwą „polski samochód elektryczny” i jego produkcja również były ulokowane na Śląsku – mówił Grzegorz Podlewski. Argumentował, że przemawiają za tym też np. względy logistyczne.

– My [jako Polska] w zakresie elektromobilności może nie jesteśmy w czołówce, ale też nie jesteśmy w zupełnym ogonie. Ewolucyjne zmiany dzieją się na naszych oczach – podsumował swoje wystąpienie. – Jeśli chodzi o odbiór społeczny, to jest on na pewno dobry, podobnie zresztą jak w innych dziedzinach związanych z nowymi technologiami. Polacy są raczej otwarci na nowinki, więc przełom nastąpi pewnie szybciej, niż się spodziewamy, choć nie w roku 2019 czy 2020, a może i nie w 2021 – zakończył.