Jak komunikować się z pasażerem, by zostać zrozumianym? Możliwie mało skracać – to wniosek płynący z obserwacji nowej kampanii informacyjnej warszawskiego ZTM. Stołeczny organizator to jednak tylko jeden z podmiotów, który zdaje się szyfrować komunikaty, jakie powinien rozumieć każdy.
W warszawskich środkach transportu zbiorowego pojawiły się nowe plakaty zawierające skrócone informacje o taryfie biletowej ze zmianami w cenniku wprowadzonymi 1 sierpnia. Przy kolumnach z cenami biletu normalnego i ulgowego pojawiły się jeszcze dwie. Ich opis jest tajemniczy: pierwsza to BW, druga – BMW/UBW. Jestem ciekaw, jak wielu czytelników spoza Warszawy potrafi rozszyfrować znaczenie podanych w tych kolumnach cen.
Otóż pierwsza z kolumn nie ma nic wspólnego z czarno-białą fotografią, a druga z popularną marką samochodów. Chodzi po prostu o Bilet Warszawiaka, Bilet Młodego Warszawiaka i Ulgowy Bilet Warszawiaka, tylko ktoś, kto projektował informację, zapewne zapomniał, że służy ona najczęściej tym mniej zorientowanym pasażerom, i właśnie dlatego należy opisywać każdą z pojawiających się tam danych możliwie prosto i intuicyjnie. Informacja o znaczeniu skrótu BMW mniej jest przecież potrzebna posiadaczom Biletu Młodego Warszawiaka niż pozostałym – ci, którzy z niego aktualnie korzystają, prawdopodobnie doskonale wiedzą, ile za niego zapłacili. Dla innych podróżnych podana cena może stanowić natomiast bodziec do zainteresowania się ofertą lub pozwala im na jednoznaczne stwierdzenie, że ta akurat cena ich nie dotyczy.
Nowy plakat ZTM skłania do refleksji nad językiem, jakim transport zbiorowy komunikuje się z pasażerami. Warszawski organizator nie jest bowiem przecież pierwszym podmiotem, który informacje zdaje się szyfrować. Dość powiedzieć choćby o parkingach P+R czy P&R – to często nie tylko branżowe określenie używane w specjalistycznej prasie czy w wewnętrznych dokumentach dla łatwego określenia typu parkingu i usługi, ale i ich oficjalna nazwa! Tak jest choćby w przypadku P&R Wieliczka. Tymczasem aby nie tylko zrozumieć istotę funkcjonowania parkingu, a nawet aby w ogóle zorientować się, że chodzi o parking, należy znać rozwinięcie akronimu, który nie jest wcale znany większości społeczeństwa.
Cały felieton