Dzięki metru Warszawa oferuje doraźne schronienie dla wszystkich mieszkańców

Jak wskazują władze Warszawy, od 2004 r. w polskim systemie prawnym nie ma żadnych przepisów, które regulowałyby kwestie schronów. – Dodatkowo w marcu 2022 r. została uchwalona ustawa o obronie ojczyzny. Likwiduje ona obronę cywilną – mówi Michał Domaradzki dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzenia Kryzysowego. W czerwcu 2022 r. w Sejmie odbyła się podkomisja ds. zarządzania kryzysowego, na której wskazano, że ostatni profesjonalny schron zbudowano w latach 60. XX w. Na tej samej komisji Andrzej Bartkowiak, szef Obrony Cywilnej Kraju, przekazał, że prawo budowlane nie określa czym jest schron i jak ma być zaopatrzony.

Niedawno jednak Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji polecił samorządom dokonanie inwentaryzacji schronów i ukryć. Warszawa już wcześniej jednak takie obiekty policzyła. W sumie, jak podaje stolica, zidentyfikowano 2100 budynków, które mogą służyć jako doraźne miejsca ukrycia dla ludności w przypadku zagrożenia. To m.in. podziemne parkingi czy infrastruktura metra. – Od lutego prowadziliśmy szczegółową inwentaryzację. Doszliśmy do wniosku, że najprościej będzie przeszukać archiwa Straży Pożarnej, która odbiera wszystkie budynki. Na tej podstawie możemy stwierdzić, że dysponujemy 7 mln m2 powierzchni, która może służyć jako miejsce ukryć – mówi Domaradzki.

Duży udział w tym wyniku ma kolej podziemna. – Warszawa ma ten przywilej, że jako jedyna w Polsce dysponuje metrem. Policzyliśmy dokładnie powierzchnię stacji, ile pociągów zmieści się w tunelach, ile ludzi zmieści się w tych pociągach na wypadek takiej potrzeby. Wszystkie światowe dane sugerują stosowanie przelicznika nie mniej niż 1 m2 na osobę. My przyjęliśmy 2 m2 na osobę. Mamy więc wystarczający potencjał – podkreśla Michał Domaradzki.

– Są miejsca w Warszawie, w których jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwo całej ludności miasta. Nie mogę się dzielić szczegółami, bo nie ma podstawy prawnej. Rządzący nie wykonali żadnego kroku. To niesamowite, że minister Wąsik zabrał się do pracy po pół roku [od wybuchu wojny w Ukrainie – red.] – podkreśla Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.