Dolny Śląsk też będzie miał swoje Green Velo?

Dolnośląska polityka rowerowa to projekt urzędu marszałkowskiego. Jego celem jest stworzenie ram dla spójnej sieci dróg rowerowych w całym województwie. Powstały już założenia do programu. W połowie 2016 r. znane będą szczegółowe wytyczne polityki rowerowej.

Jednakowo w każdej gminie

Chodzi o wyznaczenie korytarzy transportowych, ale nie tylko. Ważne są też standardy m. in. wykonania tras rowerowych, oznakowań, jakości i modelu stojaków rowerowych. Twórcy polityki będą również sugerować gminom m.in. budowę parkingów rowerowych przy stacjach kolejowych, węzłach przesiadkowych lub innych miejscach użyteczności publicznej. Twórcy programu pokazują też projekty bram i śluz rowerowych, przejazdów z sygnalizacją świetlną dla rowerzystów.

- Chodzi o ustandaryzowanie tras we wszystkich gminach – tak, by drogi w poszczególnych miejscowościach tworzyły spójny system. Wytyczenie wspólnych korytarzy, magistrali pozwoli na realizację inwestycji skorelowanych z pracami w sąsiedniej gminie. Dzięki temu droga rowerowa nie będzie urywać się nagle na granicy miejscowości – tłumaczy Przemysław Malczewski, zastępca dyrektora Instytutu Rozwoju Terytorialnego. – Kilka województw, na przykład Małopolskie, ma podobne plany sieci rowerowych. Różnica polega przede wszystkim na tym, że w naszej polityce drogi rowerowe to nie tylko trasy turystyczne, ale również istotny element sieci transportowej. Traktujemy rower jako jeden z środków komunikacji i to odróżnia nasz projekt od innych – dodaje.

Droga wzdłuż Odry jak Green Velo

Inaczej ma się sprawa z Odrzańską Drogą Rowerową. Tutaj projektanci postawili na walory turystyczne. Chodzi o wyznaczenie drogi wzdłuż całego dolnośląskiego odcinka Odry. Odrzańska Droga Rowerowa będzie miała łącznie ok. 395 km długości i połączy 24 nadodrzańskie gminy – Na etapie koncepcji zakładamy, że będzie to droga o wysokim standardzie, szeroka na 3,5 metra, z podłożem bitumicznym i jednolitym systemem oznakowania – mówi Aleksandra Sieradzka-Stasiak z IRT.

Twórcy stosują przy projektowaniu Odrzańskiej Drogi Rowerowej zasadę kręgosłupa i ości. Chodzi o umożliwienia szybkiego, łatwego i bezpiecznego przejazdu pomiędzy punktami na trasie. ODR ma pełnić rolę „kręgosłupa”, od którego odchodzą „ości”, czyli szlaki niższej kategorii, łączniki, warianty, etc. prowadzące do atrakcji turystycznych nie leżących na brzegami Odry. W I kwartale 2016 r. szczegółowy dokument będzie już gotowy. Znajdą się tam nie tylko projekty przebiegu tras ale i podpowiedzi, w jaki sposób rozwiązać problem w kłopotliwych miejscach, np. na skrzyżowaniach czy przy przejściu przez mosty, przeprawy lub tamy.

Realizacja tych wytycznych to jednak kwestia każdej z gmin. Nie mogą one liczyć na wsparcie finansowe z Unii lub urzędu marszałkowskiego. – Kluczowa będzie współpraca między gminami. Wystarczy, że w jednym czy dwóch miejscach droga nie powstanie i cały projekt trafia do kosza. Mamy pozytywny odzew od samorządowców, ale to oni zdecydują o powstaniu Odrzańskiej Drogi Rowerowej. Na wschodzie realizuje się z powodzeniem projekt Green Velo, dlaczego u nas miałoby być inaczej? – zastanawia się Przemysław Malczewski.

Tym bardziej, że zaplanowane są rozmowy o kontynuacji ODR z sąsiednimi województwami: Opolskim i Lubuskim. – Gdyby udało się wydłużyć drogę poza Dolny Śląsk, ODR mogłoby pełnić na zachodzie kraju taką rolę, jak GreenVelo na wschodzie – mówi Przemysław Malczewski.
W kolejnych planach urzędu marszałkowskiego jest też wytyczenie trasy rowerowej wzdłuż granicy z Czechami. Tu urzędy z dwóch krajów starają się o dofinansowanie unijne. Nie ma jeszcze decyzji o finansowaniu tego projektu.