Ważą się losy przetargu na projekt i budowę ostatniego, zachodniego odcinka II linii metra od stacji C4 Powstańców Śląskich do stacji C1 Połczyńska wraz z STP Mory. Miasto analizuje, czy w obliczu cen przewyższających budżet o 400 mln zł, warto rozstrzygać postępowanie, czy lepszy efekt przyniesie ogłoszenie nowego przetargu. – Proszę nam dać chwilę czasu. Będziemy rozstrzygać tę kwestię na pewno do końca maja – informuje Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
W listopadzie 2017 r. Metro Warszawskie
ogłosiło przetarg na projekt i budowę ostatniego, zachodniego odcinka II linii metra – od stacji C4 Powstańców Śląskich do stacji C1 Połczyńska wraz ze Stacją Techniczno-Postojową na Morach. Jest on kluczowy dla sprawnego funkcjonowania II linii z uwagi na zaplanowane na jego krańcu zaplecze. Jak się okazało w połowie marca, w postępowaniu
wpłynęły dwie oferty, które o ponad 400 mln zł przekraczają budżet, określony na kwotę 1,2 mld zł brutto.
Miasto nie podjęło jeszcze decyzji, co zrobić z takim wynikiem postępowania. – Proszę nam dać chwilę czasu. Będziemy rozstrzygać tę kwestię na pewno do końca maja. Robimy przymiarki, by spiąć to finansowo. Trzeba mieć na uwadze, że nie wyskakuje się ot tak z 400 mln zł – nie ukrywa Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Stolica czeka na
wyniki zewnętrznych analiz, które mają pomóc w podjęciu decyzji. – Sprawdzamy wszystkie duże przetargi w Polsce, porównujemy ceny, przeprowadzamy analizy prawne. To da nam odpowiedź, czy rozstrzygnięcie tego przetargu ma sens, czy też więcej sensu ma unieważnienie i powtórzenie postępowania. Musimy się jednak zastanowić, czy ten drugi wariant da nam inny efekt – mówi Kaznowska.
Ogłoszenie nowego przetargu wcale jednak nie musi oznaczać, że ceny będą niższe. Ponadto będzie się wiązać z opóźnieniem inwestycji. – Oczywiście, bierzemy to pod uwagę. To też jest pieniądz – wskazuje Renata Kaznowska.