Charków, znajdujący się blisko granicy z Rosją, był narażałoby na ciągły ostrzał ze strony nieprzyjaciela od pierwszych dni wojny. Bezpiecznym schronieniem, a z czasem także i domem okazało się metro. Udana ukraińska kontrofensywa, dzięki której w rejonie Charkowa wyparto rosyjskie wojska poza granice kraju, znacząco poprawiła bezpieczeństwo w mieście. Teraz powoli Charków wraca do życia.
Od 16 maja ponownie, choć w ograniczonym zakresie,
jeździ komunikacja naziemna. W ciągu kilku dni uruchomiono 24 linie autobusowe i osiem trolejbusowych. Ponadto w okresie od 21 do 27 maja stopniowo zaczną wyjeżdżać cztery linie tramwajowe.
– Musimy puścić metro, by miasto zaczęło pracować, funkcjonować. Moim zadaniem jest teraz uruchomić transport, rozruszać gospodarkę miasta – firmy i przedsiębiorstwa muszą normalnie funkcjonować. To podatki, emerytury czy pensje – a także możliwość budowy nowych osiedli – mówi Igor Terechow, burmistrz Charkowa. Jak zapowiada, kolej podziemna ruszy 24 maja – czyli dokładnie trzy miesiące od rozpoczęcia
wymuszonej przerwy. W piątek 20 maja zapewniono już napięcie w trzeciej szynie. Jednocześnie Metro szuka teraz do pracy dodatkowych pracowników – ekip sprzątających czy ochrony.
Konieczne jest też, co budzi emocje, przesiedlenie ludzi, mieszkających na stacjach. Władze miasta oceniają, że około 30% zasobu mieszkaniowego Charkowa zostało zniszczone. Wielu mieszkańców nie ma po prostu do czego wracać. – Nasze wojsko zrobiło wszystko, co możliwe i niemożliwe, by zatrzymać ciągły ostrzał Charkowa. Teraz razem powinniśmy wszystko zacząć odbudowywać. Będziemy was stopniowo przenosić w bezpieczne miejsca – oczywiście nie będzie to Sałtiwka (dzielnica najbardziej zniszczona i narażona na atak – red.), tylko centralne dzielnice miasta. Zapewnimy wam normalne miejsca noclegowe, pożywienie, gorącą wodę, lekarstwa, szkołę czy opiekę dla dzieci. Proszę więc nie odbierać tego, że ktoś was stąd (z metra – red.) wygania. Tu będą jeździ pociągi, gdyż najbezpieczniejszym środkiem transportu dla wszystkich mieszkańców Charkowa jest na dzisiaj metro – mówił na jednej ze stacji Terechow.
Charków przed wojną zamieszkiwany był przez ok. 1,4 mln osób. Tamtejsze metro składa się z trzech linii o łącznej długości 38,45 km. W mieście znajduje się 30 stacji.