Zmniejszać liczbę samochodów w centrum? Wołek: Takie są zachodnie trendy

Pomysł sprowadza się do tego, by w rejonach Gdyni cechujących się największymi potokami spacerowiczów, czyli na Skwerze Kościuszki i na ul. Świętojańskiej, ograniczyć udział ruchu samochodowego. Władze Gdyni będą w związku z tym prowadzić badania ankietowe wśród mieszkańców. Wyrażone w ten sposób opinie mają mieć istotny wpływ ma zapisy gdyńskiego zrównoważonego programu mobilności miejskiej, który ma zostać uchwalony w ciągu dwóch lat. Działanie to będzie współfinansowane z Unii Europejskiej – w ramach projektu Civitas Dynamo, Gdynia otrzymała 800 tys. euro.

Całego centrum nie da się zamknąć

– Działania zmierzające do wzrostu udziału przemieszczeń pieszych, szczególnie w centrum miasta, to trend od lat obecny w teorii i praktyce urządzania przestrzeni miejskiej. Jest on odpowiedzią na dynamiczny wzrost liczby samochodów, który Europa Zachodnia przeszła kilkadziesiąt lat temu, a którego polskie miasta doświadczają od kilkunastu lat. – mówi Marcin Wołek. – Rozwój motoryzacji indywidualnej przyspieszył zwłaszcza po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Przykładowo w Gdyni, na 1000 mieszkańców przypada ponad 500 samochodów osobowych. Przestrzeń przyjazna pieszemu musi być przestrzenią o wysokiej jakości, tylko wtedy jest w stanie przyciągnąć różnych użytkowników, zarówno mieszkańców miasta jak i przyjezdnych. Ale przestrzeń wysokiej jakości to przestrzeń, do której również łatwo jest dojechać z innych części miasta – oznajmia radny Gdyni.

– Przy wprowadzaniu ograniczeń dla innych form ruchu i uprzywilejowaniu pieszych, niezwykle ważne jest zachowanie dostępności danego obszaru. Zamknąć ulicę dla samochodów i transportu publicznego teoretycznie nie jest wielkim problemem. Pojawia się jednak pytanie, jak zapewnić mieszkańcom dogodny dojazd do instytucji, sklepów, miejsc pracy i edukacji? Oznacza to poszukiwanie trudnego kompromisu między tworzeniem atrakcyjnych stref o ograniczonym ruchu samochodowym, a łatwym i tanim dostępem do nich. Nie wolno zapominać również o nieuchronnych trendach demograficznych: polskie społeczeństwo za 20 lat będzie społeczeństwem szybko starzejącym się, dla którego zagadnienia dostępności przestrzennej mogą być jednym z ważniejszych wyzwań dnia codziennego – dodaje Wołek.

Trzeba stworzyć własną koncepcję

Należy jednak podkreślić, że kopiowanie rozwiązań z innych miast nie zawsze przynosi dobre rezultaty – Gdynię charakteryzuje bowiem specyficzny układ przestrzenny i silna funkcja portowa w bezpośredniej bliskości centrum.

– W związku z tym, wzrost znaczenia pieszych w centrum miasta nie musi wcale oznaczać zamykania ulic dla ruchu kołowego. Może natomiast polegać na zwiększeniu powierzchni dostępnej dla pieszych, poprawie ich bezpieczeństwa, zmianie organizacji ruchu, wprowadzeniu rozwiązań przyjaznych rowerzystom czy zwiększeniu dostępności do usług transportu zbiorowego. Wachlarz możliwych rozwiązań jest naprawdę szeroki i jest to jedno z ważniejszych działań w ramach prestiżowego projektu Civitas Dyn@mo, który Gdynia realizuje wraz z trzema europejskimi miastami: niemieckim Aachen, chorwacką Koprivnicą i hiszpańską Palma de Mallorca – informuje Marcin Wołek.