Przed trzema tygodniami Japonię nawiedziła śnieżyca, która spowodowała, że w niektórych miejscach na północy kraju w ciągu doby urosły metrowe zaspy. W efekcie opóźnienia Shinkansena, czyli znanego na całym świecie superszybkiego japońskiego pociągu, sięgnęły czterech godzin. W Tokio wystąpiły problemy z kursowaniem metra. Mieszkańcy stolicy zmierzyli się z czymś kompletnie nieznanym.
– Właśnie zadzwoniłem do firmy i powiedziałem, że się spóźnię – żalił się reporterowi „Japan Times” ok. 30–mężczyzna na jedne ze stacji kolejowych. Dziennikarz zwrócił uwagę na jego zrezygnowany ton, po nieudanej próbie wepchnięcia się do pociągu. – Przepuściłem już cztery pociągi, ale wciąż nie mogę wejść… To absolutnie niesamowite… – dodawał.
Niecała minuta spóźnienia
Dla tych, którzy jadąc na warszawski Służewiec podobne sytuacje przeżywają codziennie, może nie robi to wrażenia. Ale w Tokio, mieście o raczej łagodnym klimacie, a przede wszystkim stolicy kraju znanego z dążenia do perfekcji, efekty pogody zaskoczyły wszystkich. Choć w Japonii śnieg nie jest niczym niezwykłym, to akurat do kłopotów w stolicy wystarczyło niecałe 10 cm białego puchu.
Z powodu opóźnień miejskich pociągów nie dało się wejść nie tylko do nich, ale też na niektóre stacje metra. Mowa o systemie, z którego dziennie korzysta 8,7 mln pasażerów. Dwa razy więcej niż przewozi metro nowojorskie i prawie piętnastokrotnie więcej niż warszawskie.
Shinkansen o nazwie Tokaido, kursujący między Tokio a Osaką miał opóźnienia sięgające czterech godzin. Mowa o pociągu którego średnie opóźnienie wynosi… 54 sekundy (w co wlicza się np. opóźnienia wynikające z klęsk żywiołowych)! W Kolejach Japońskich przy każdym spóźnieniu przekraczającym pięć minut pasażerom przysługuje pisemne usprawiedliwienie, które mogą przedstawić pracodawcy. Gdy pięć lat temu błąd w komputerowym systemie sterowania ruchem spowodował opóźnienia, które również dotknęły kilkadziesiąt tysięcy pasażerów, kolejowe władze opublikowały siedmiostronicowe (!) przeprosiny.
Ryusetsuko na śnieżycę
Na świecie jednak japońskie kłopoty, a właściwie to jak sobie z nimi poradzono (trwały jeden dzień), budzą podziw. Amerykański magazyn „The Atlantic” porównując japońską śnieżycę do tej, która niedawno uderzyła we wschodnie stany USA, powodując paraliż kilku największych miast, każe się Amerykanom uczyć od kraju zza Oceanu Spokojnego.
Bo warto pamiętać, że Tokio jest jednak wyjątkiem. Ponad połowa kraju jest w dokumentach rządowych klasyfikowana jako tereny narażone na duże opady śniegu. Krajem z największą na świecie liczbą ośrodków narciarskich są Stany Zjednoczone. Druga w tej klasyfikacji jest Japonia.
Magazyn przypomina opisany kilka lat temu system walki ze śniegiem stworzony już na początku lat 70–tych w niewielkim miasteczku Tsunan w środkowej części kraju. Na środku ulic zamontowano spryskiwacze, do których pompowana jest ciepłą woda. Część chodników, głównie w pobliżu stacji kolejowej jest ogrzewana. Budżet miasta to równowartość ok. 50 mln dol., z czego 1 mln dol. rocznie jest przeznaczany na odśnieżanie. Stosowanymi w innych miastach systemami antyśnieżnymi są zamontowane pod chodnikami rury z ciepłą wodą i tzw. ryusetsuko, czyli sztuczne kanały budowane wzdłuż dróg, którymi spływa nadmiar śniegu.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.