Kiedy, za ile i gdzie jest – niedługo na te wszystkie pytania odpowie pierwsza warszawska aplikacja, którą przygotowuje samorząd. Co w niej takiego szczególnego? Ma pokazywać rzeczywiste odjazdy wszystkich środków transportu publicznego w Warszawie. Ale to tylko jeden z filarów, w który ją wyposażono, bowiem zaproponuje ona zdecydowanie więcej. – Aplikacja mobilna pojawi się jeszcze w tym roku – zapewnia wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.
Virtualna Warszawa, bo tak nazywa się ta aplikacja, na razie jest w ostatniej fazie testowania. Zdaniem władz ma zrewolucjonizować poruszanie się po mieście. Jak podkreślają, takiej aplikacji nie wprowadziło żadne inne miasto na świecie.
Mimo że oficjalnie aplikacja nie została jeszcze zaprezentowana warszawiakom, to wygrała ona konkurs Mayors Challenge. Stolica Polski znalazła się w szczęśliwej piątce, obok Barcelony, Sztokholmu, Aten i angielskiego Kirklees, pokonując tym samym 155 metropolii. Dzięki temu miasto zdobyło 1 milion euro na rozwój projektu Virtualna Warszawa. Zawody te mają inspirować miasta do generowania innowacyjnych pomysłów, które rozwiązują poważne problemy dużych metropolii oraz przyczyniają się do poprawy jakości życia w mieście.
Pięć filarów
– Poszliśmy w inny aspekt mobilności, mianowicie, dostępności przestrzeni publicznej, bo z perspektywy każdego, kto ma smartfona i nie ma problemu z niepełnosprawnością czy dostępu do infrastruktury, nie jest barierą dzisiaj korzystanie z nowoczesnych aplikacji i rozwiązań, które dają te aplikacje mobilne. Barierą jest docieranie do grup, które są w pewien sposób wykluczone z tego – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.
Jak podkreśla, zadbano o to, żeby w aplikacji mobilnej stworzyć pięć silosów projektu dotyczącego miejskiej przestrzeni. – Pierwszy silos jest związany z transportem publicznym, czyli polega na budowaniu rozwiązań, które pozwolą nam wejść na trochę inny poziom niż ten, który oferuje dzisiaj taka aplikacja JakDojadę.pl – mówi Olszewski. – Aczkolwiek rozmawiamy z operatorami istniejących aplikacji, żeby nie dublować nowej aplikacji, żeby po prostu nie pojawiła się kolejna nowa aplikacja np. jakdojadewarszawa albo warszawadojedźznami, jakkolwiek miałaby się nazywać taka warszawska apka – dodaje. Twórcom zależy, żeby zbudować rozwiązanie, które będzie dostarczało dane operatorom także innych aplikacji w odpowiednim formacie – wyższym. – Będzie dawało to możliwość stworzenia bardziej rozbudowanej informacji, która trafia do pasażera – mówi Olszewski.
Virtualna Warszawa da wreszcie możliwość sprawdzania czasu rzeczywistego odjazdu pojazdów transportu publicznego. Dzisiaj można przetestować i przekonać się osobiście, jak działa ta aplikacja. – Jest ona testowana na linii 185. Na niej właśnie testowaliśmy to rozwiązanie i ten test wypadł pozytywnie – przekonuje wiceprezydent. Po wpisaniu docelowego miejsca aplikacja ma podpowiadać jak tam dojechać, wraz z uwzględnieniem rzeczywistego ruchu autobusów i tramwajów. Co więcej, z aplikacji będą mogły korzystać także osoby niewidome, bo program ma reagować na komendy głosowe. Dodatkowo będzie głosowo powiadamiał o bieżącej sytuacji.
Z aplikacją wszędzie
Aplikacja funkcjonuje w oparciu o beacony ultradźwiękowe, które m.in. zainstalowano na linii 185. Docelowo miasto oraz komunikacja miejska mają być pokryte gęstą siecią tych małych urządzeń. Mówi się nawet o liczbach sięgających 400 tys. urządzeń. Mają być nawet w urzędach. I to właśnie ich rozlokowanie sprawi, że możliwości aplikacji znacząco się poszerzą.
Jeżeli smartfon odbierze sygnał od beacoina znajdującego się w ośrodku kultury, zaprezentuje nam bieżący repertuar. Urządzenia zainstalowane w urzędach mają w przyszłości same pobierać nam numerek i pilnować kolejki, tak by nie tracić czasu na zbędne oczekiwanie. Od beacoina przy pomniku lub innym zabytku dostaniemy notę historyczną. W muzeum smartfon opowie nam o wystawie. Na ulicy zaprezentuje bary, restauracje i kawiarnie. Jednym z filarów programu ma być też pomoc w znalezieniu wolnego miejsca do parkowania. Jeszcze innym mają być informacje kształtujące postawę użytkownika, jak dane meteorologiczne, czy pomiary ruchu w miejscu w którym użytkownik aplikacji właśnie się znajduje. – Jakie jest powietrze w miejscu w którym stoi, jakie jest natężenie hałasu, jakie są tego potencjalne skutki i jak ich uniknąć – wymienia Olszewski.
Za przygotowanie aplikacji odpowiada firma Ifinity. – Kładziemy nadzieje w odkrywaniu technologii, które będą pozwalały skalować niektóre rozwiązania do rozwiązań masowych – przekonuje Olszewski. Jak zaznacza beacoiny na razie nie działają w metrze. Każdorazowy wjazd składu rozmagnesowuje wszystkie urządzenia. Zatem, trzeba będzie znaleźć inne rozwiązania. Mimo wszystko, warszawiacy powinni niedługo doczekać się finalnej aplikacji. – Jeszcze w tym roku pojawi się aplikacja mobilna, na której będziemy mogli sprawdzać, za ile w rzeczywistości przyjedzie autobus – podkreśla wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. Poza 1 mln euro z konkursu, Warszawa na jej rozwój ma mieć zagwarantowane 54 mln zł w ramach środków unijnych.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.