Wrocław: Rower miejski z rekordem, ale klienci narzekają

Od kwietnia do końca sezonu,, czyli do 1 grudnia, Wrocławski Rower Miejski wypożyczono 850 tysięcy razy. Dla porównania: We wszystkich czterech poprzednich sezonach WRM wypożyczono ok. 600 tys. razy. Liczba zarejestrowanych klientów wzrosła w 2015 r. z 70 do ponad 110 tys. osób. Ten wzrost to nie przypadek. 2015 r. liczba wypożyczalni roweru miejskiego wzrosła z 30 do 70, zaś liczba jednośladów: z 200 do 700. - W żadnym mieście nie odnotowaliśmy takiego rozwoju w tak krótkim czasie – mówi Michał Dąbrowski z firmy Nextbike, która jest operatorem WRM.

Rekord pomimo usterek

Choć wrocławianie chętnie sięgali po rower miejski szybko okazało się, że nie wszystko działa, jak należy. Problemem okazały się m.in. elektrozamki. Reklamowane jako znaczne usprawnienie systemu sprawiały sporo kłopotów. Nie brakowało lokalizacji, gdzie trzeba się było sporo nagimnastykować, by stacja odnotowała zwrot roweru. Często klienci odkładali jednoślady i dopiero po czasie orientowali się, że rower nie wpiął się w elektrozamek. A to skutkowało debetem na koncie WRM.

Dyrektor ds. Rozwoju Nextbike przyznaje, że na początku sezonu występowały problemy ze z oddawaniem rowerów na części stacji. – Powodem było złe podłoże, na którym stawialiśmy stacje. Okazało się, że przez nierówne płytki czy krzywe chodniki rowery nie są w stanie wpiąć się w elektrozamki. Przeanalizowaliśmy sytuację, wprowadziliśmy zmiany i problem został rozwiązany po kilku tygodniach.

Sporo osób we Wrocławiu narzekało też na zły stan jednośladów: zepsute siodełka, urwane hamulce, zerwany łańcuch itp. – Cały czas pracujemy nad optymalizacją i usprawnianiem działania naszych ekip relokacyjnych i serwisowych. Przerwę zimową przeznaczymy również na analizę tego sezonu, tak, żeby jak najlepiej przygotować się do kolejnego – dodaje Michał Dąbrowski.

Będzie więcej wypożyczalni

Niespodziewaną popularnością cieszył się przystanek przy Rynku. Przy najpopularniejszej stacji w mieście znalezienie wolnego miejsca dla jednośladu było właściwie niemożliwe.

– Nikt nie spodziewał się aż takiej popularności tej lokalizacji. Po części wynikała ona z eksplozji zainteresowania systemem WRM. To dla nas nowe, ciekawe doświadczenie. W żadnym innym mieście nie mamy stacji usytułowanej tak centralnie, która tak szybko i tak intensywnie absorbuje taki ruch. Tyle tylko, ze jeśli dołożymy w tym miejscu więcej elektrozamków, zachęcimy więcej osób do zostawiania tam rowerów i efekt będzie identyczny - brak miejsc na stacji – tłumaczy Michał Dąbrowski. – Być może warto rozmieścić kilka stacji przy wlotach na Rynek? Dzięki temu ruch rozłoży się równomiernie? Myślimy jeszcze nad rozwiązaniem.

Nextbike będzie we Wrocławiu zarządzał rowerem miejskim do końca 2018 r. Zgodnie z zapisami w przetargu system można do tego czasu znacznie rozbudować: do 1050 rowerów i 105 wypożyczalni. Magistrat może zainwestować nawet w 35 dodatkowych stacji. Może, ale nie musi. Wiele zależy zapewne od stanu miejskiej kasy.

– Naszym zdaniem we Wrocławiu jest miejsce na jeszcze bardziej dynamiczny rozwój systemu. Wrocławianie pokazali, że chcą korzystać z roweru miejskiego, trzeba zapewnić im tylko łatwy dostęp do stacji – mówi Michał Dąbrowski.

– W przyszłym roku na pewno przybędą dwie stacje miejskie. Nasz system motywacyjny polega na tym, że do każdych dwóch komercyjnych stacji postawionych przez operatora my dodajemy jedną stację miejską. Nie wykluczamy, że będzie ich jeszcze więcej – odpowiada Daniel Chojnacki, oficer rowerowy Wrocławia.