Wrocław rozpisał właśnie przetarg na 8,5-letnią obsługę systemu dystrybucji biletów. Zwycięzca przetargu ma m.in. dostarczyć 3,3 tys. kasowników w pojazdach i 170 biletomatów i stworzyć system kompatybilny z funkcjonującymi tam Urbancards. Obsługa biletów papierowych nie jest priorytetem.
Od kilku lat we Wrocławiu funkcjonuje system Urbancard. To, póki co, klasyczna karta elektroniczna, na której można zakodować długookresowy bilet, od tygodniowego do 90–dniowego i różnych rodzajów biletów semestralnych dla uczniów i studentów. Urzędnicy chwalą się, że do tej pory wydano blisko 400 tys. takich kart (co przy blisko 650–tysięcznym Wrocławiu jest całkiem niezłym wynikiem), ale na razie karta nie ma innych funkcjonalności.
To się ma zmienić od grudnia przyszłego, roku, kiedy wygasa obecna umowa (pełną funkcjonalność nowy system ma osiągnąć w czerwcu 2018 r.). Urbancards mają zyskać funkcję elektronicznej portmonetki. To oznacza że Wrocław zmierza do modelu, w którym jednorazowe i czasowe bilety, również będą kodowane na karcie. Co prawda np. obsługa biletów papierowych przez kasowniki wciąż jest jednym z dodatkowych, opcjonalnych wymagań dla nowego operatora, a wśród kryteriów oceny ofert jest dodatkowo punktowana, ale najwyraźniej miasto zmierza w kierunku rezygnacji z tego rodzaju usługi w ciągu nadchodzących lat.
Kilkanaście razy więcej automatówNowy operator będzie musiał przede wszystkim zorganizować 200 punktów sprzedaży, cztery punkty obsługi klienta i trzy, osobno opisane, punkty obsługi studentów. Do tego dochodzi zamontowanie w środkach komunikacji miejskiej 3,3 tys. kasowników, 170 automatów biletowych, wyposażenie kontrolerów w 160 urządzeń do sprawdzania kart, a także stworzenie strony internetowej i biletowej aplikacji mobilnej. Ma tez przejąć hurtową dystrybucję biletów papierowych. Obecne karty Urbancards z zakodowanymi na nich biletami, mają bezproblemowo zachować swoją funkcjonalność, tak by pasażerowie nie zauważyli zmiany.
Poza samą kartą zmiany przejdą też automaty biletowe. Zamawiający wyjaśnia, że póki co dysponuje 11 takimi urządzeniami, z czego cztery to wielofunkcyjne automaty biletowe od firmy MERA Systemy. Teraz ma być ich kilkanaście razy więcej. Wszystkie musza posiadać możliwość płatności w każdej formie, być zdatne do obsługi przez ekran dotykowy, a także obsługiwać zarówno bilety elektroniczne na karcie, jak i drukować bilety papierowe.
Niewykluczone, że nowy operator w ogóle zaproponuje rezygnację z karty. – W obszarze transportowym to, co jest obecnie bardzo ciekawe, to wdrożenie inteligentnego i nowoczesnego kasownika, gdzie karta bankowa staje się biletem. Czyli nic nie drukujemy, tylko zbliżamy kartę bankową do kasownika, dzięki czemu powstaje zapis elektroniczny w systemie, który jest już tym właściwym biletem. Nie płaci się ani gotówką, ani dedykowaną kartą, po prostu płaci się zwykłą kartą bankową, tą którą każdy z nas posiada. Na tym samym kasowniku można skorzystać również z telefonu z włączoną funkcją NFC –
tłumaczył nam jakiś czas temu Grzegorz Wojtenko, prezes działającej w tej branży firmy MCX Systems.
Oferty, na które w urzędzie miasta czekają do 7 września, mogą składać wyłącznie doświadczone firmy, które w ciągu ostatnich trzech lat uruchomiły przynajmniej jeden podobny system w mieście powyżej 150 tys. mieszkańców, a także zarządzały takim przez minimum 12 miesięcy.
Bilety za prawie 1,5 miliardaWrocławski urząd miasta nie wskazuje ile pieniędzy chce przeznaczyć na ten system, ale wydatek z budżetu miasta będzie uzależniony od wysokości prowizji operatora. Wśród kryteriów oceny ofert najważniejszym jest cena (80 proc.), czyli suma jaką oferenci zaproponują po ustaleniu prowizji od sprzedanych w tym okresie biletów, których wartość w tym czasie Wrocław szacuje na 1 347 950 000 zł. Kolejne punkty będzie można uzyskać za wspomnianą deklarację obsługi papierowych biletów przez kasowniki (10 proc.), zastosowanie odroczonej autoryzacji karty w kasownikach (5 proc., to funkcja, która umożliwia przerzucenie sprawdzenia ewentualnych kłopotów z kartą na operatora i mniej kłopotliwa dla pasażera) oraz termin uruchomienia gotowego systemu (5 proc., operator ma na to 12 miesięcy od daty podpisania umowy, ale otrzyma wszystkie punkty w tym kryterium, jeśli uda mu się to w 7 miesięcy).
Wrocław to niejedyne duże miasto, które przechodzi takie zmiany.
Warszawa również przymierza się do zmiany systemu dystrybucji biletów.