Od grudnia na linię wołomińską wraca wspólny bilet ZTM-KM, a po zakończeniu remontu znacznie poprawić się ma oferta przewozowa. Warszawa nie planuje jednak uruchamiać połączeń SKM na tej trasie. – Linia wołomińska pozostanie obsługiwana przez Koleje Mazowieckie. Nie będziemy sobie wchodzić w szkodę i tworzyć układ konkurencyjnie względem siebie – mówi Marek Chmurski, który w ZTM-ie zajmuje się sprawami kolejowymi.
Jak pisaliśmy, od 1 grudnia na linię wołomińską – do Zagościńca –
wraca wspólny bilet ZTM-KM. Urzędnicy, choć zaznaczają, że przyszły rok będzie trudny z uwagi na trwający remont infrastruktury, to podkreślają, że poczynione inwestycje pozwolą od 2017 r. na znaczącą poprawę oferty przewozowej.
Linia wołomińska nie będzie jednak objęta ofertą SKM, czyli miejskiego przewoźnika kolejowego. Jak podkreślają przedstawiciele ZTM, wynika to głównie ze specyfiki trasy. – Linia wołomińska jest odseparowana od systemu, ponieważ ciąży ku Warszawie Wileńskiej. Odnoga na średnicę nie będzie specjalnie przesadnie intensywnie wykorzystywana w ramach tej podstawowej oferty – podkreśla Marek Chmurski, który w ZTM-ie zajmuje się sprawami kolejowymi.
Na trasie wołomińskiej nie ma też warunków dla pojawienia się nowego przewoźnika. – SKM-ka, rozwijając się, wypełniała pewne nisze – tam, gdzie była dostępna przepustowość, tam wchodził nasz przewoźnik. Wchodziła praktycznie bez szkody dla Kolei Mazowieckich – mówi Chmurski. Problemem jest przepustowość Warszawy Wileńskiej, która nie zmienia się. – Koleje Mazowieckie musiałyby ustąpić z częścią swoich pociągów, a tworzenie sytuacji konfliktowych nie jest celem – zapewnia Marek Chmurski.
Kolejnym argumentem są koszty. – SKM-ka w ogólnym rozliczeniu jest nieco droższa dla samorządów, bo obowiązuje pełna nasza taryfa. To byłoby większe obciążenie dla samorządów – mówi Chmurski. Do Kolei Mazowieckich w związku ze wspólnym biletem samorządy też muszą dopłacać – i to nie małe pieniądze (25,25 zł do pociągokilometra), ale oferta obejmuje honorowanie od dobowego biletu wzwyż.
Zdaniem urzędników jakość obsługi w przypadku wprowadzenia nowego przewoźnika pozostawałaby tak naprawdę na takim samym poziomie. – Pojawiają się zapowiedzi o inwestycjach taborowych, które spowodują, że pasażerowie nie będą odczuwać różnicy w komforcie jazdy. Tak jak jest obecnie na wielu liniach – Elf jednej i drugiej spółki różnią się de facto jedynie kolorem, a jedzie się tak samo wygodnie – przekonuje Marek Chmurski.
ZTM podkreśla pełną współpracę z samorządem województwa i Kolejami Mazowieckimi przy kształtowaniu układu połączeń kolejowych. – To nie jest tak, że będziemy sobie wchodzić w szkodę i tworzyć układ konkurencyjnie względem siebie. Tym bardziej, że nie ma co komplikować ludziom systemu i robić dwóch przewoźników z dwoma systemami taryfowymi i wspólnym biletem – przekonuje Chmurski.
SKM jeździ aktualnie na trasach do Pruszkowa, Otwocka, Legionowa i Lotniska Chopina. Plany obejmują uruchomienie
dwóch nowych linii – z Piaseczna do Legionowa i Wieliszewa (z możliwością wydłużenia do Zegrza bądź Radzymina) przez Warszawę Gdańską oraz z Ożarowa Mazowieckiego do Warszawy Rembertowa przez Jelonki i Warszawę Gdańską. PKP PLK prowadzi właśnie przetarg na
modernizację linii obwodowych, którymi miałyby jeździć nowe linie. Na "małej" linii obwodowej powstanie
węzeł przesiadkowy z II linią metra. W dalszej perspektywie ma też powstać
nowy przystanek na przecięciu linii wołomińskiej i obwodowej, w rejonie Stalowej i Radzymińskiej.