We Wrocławiu w soboty zaparkujesz za darmo

Decyzję radnych pod względem formalnym musi jeszcze sprawdzić wojewoda dolnośląski. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu musi też przeprogramować parkomaty. Najprawdopodobniej jednak pierwsza sobota bez opłat trafi się gdzieś w połowie lipca.

Formalnie projekt uchwały w tej sprawie złożył wrocławski klub PIS, choć pomysłodawcą było Radio Wrocław. Do tej pory we Wrocławiu za parkowanie płaciło się w dni robocze od 9. do 18. I w soboty od 9. do 14., podczas gdy np. w Warszawie opłat nie ma w każdy dzień, gdy obowiązuje weekendowy rozkład jazdy komunikacji miejskiej.

Dodatkowo niedawno Naczelny Sąd Administracyjny, rozpatrując sprawę dotyczącą Augustowa, orzekł, że brak podstawy prawnej do wprowadzania opłat za parkowanie poza dniami roboczymi. To również przekonało wrocławskich radnych do podjęcia takiej uchwały.

Nie wszyscy urzędnicy są jednak w równej mierze zadowoleni ze zmian. To z czego cieszą się posiadacze samochodów staje się jeszcze większym problemem dla zarządzających miastem, którzy zostali pozbawieni niewielkiego, ale jednak instrumentu do kształtowania miejskiej przestrzeni. – Musimy bardzo uważnie przyglądać się tej zmianie, zwłaszcza w ścisłym centrum miasta. Brak rotacji samochodów spowoduje kłopot dla mieszkańców tej części miasta – mówi w rozmowie z Radiem Wrocław Paweł Rańda z klubu radnych prezydenta Dutkiewicza.

Warto pamiętać, że miasta już dziś mają niewielką możliwość kształtowania polityki parkingowej na własnym terenie. Górną granicę godzinowej stawki za parkowanie określa ustawa, o której zmianę samorządy walczą od lat. Urzędnicy przekonują, że opłaty za parkowanie już dawno przestały być środkiem na podreperowanie budżetu (i należy ustawowo chronić kierowców przez „haraczem”), a dużo ważniejszą ich funkcją jest regulowanie ilością i rotacją samochodów w centrum miasta.

Teraz nie tylko nie mogą podnieść opłaty, która na przestrzeni lat stała się de facto bardzo niska (kilka złotych za godzinę, mieszkańcy danej strefy korzystają z rocznych abonamentów, które kosztują kilkadziesiąt złotych), ale tracą możliwość wpływania na ruch samochodowy w weekendy. W przypadku zabytkowego wrocławskiego centrum miasta urzędnikom powinno zależeć na tym, by właśnie w weekendy samochodów było tam jak najmniej.

Z drugiej strony radni wskazywali, że 3,5 tys. miejsc w strefie płatnego parkowania we Wrocławiu przynosi ok. 6 mln zł rocznie, ale sobotnie parkowanie to ledwie jedna dziesiąta tej sumy.