Senat Oregonu przegłosował przepisy, które spowodują, że cena każdego nowego roweru o wartości minimum 200 dol. sprzedawanego w tym stanie podskoczy o 15 dol. Dochody z tego tytułu, które szacuje się na ok. 1,2 mln dol. rocznie, mają zasilić lokalny program inwestycji w transport.
„Opodatkowujemy najzdrowszy, najtańszy, najbardziej przyjazny środowisku, najbardziej efektywny i najsensowniejszy pod względem ekonomicznym środek transportu jaki wynalazł człowiek” – napisał dziennikarz serwisu BikePortland Jonathan Maus, komentując nową regulację. Na twitterze Soren Have, duński specjalista ds. transportu, ze zdziwieniem skomentował, że nawet w jego kraju, „gdzie opodatkowuje się właściwie wszystko”, nikt nie wpadł na taki pomysł.
Cykliści się dorzucą
Dodatkowa, stała opłata, którą od stycznia zapłacą wszyscy kupujący nowy rower o wartości minimum 200 dol. i średnicy koła minimum 26 cali, to część pakietu podwyżek obejmujących też m.in. wzrost podatku paliwowego (o 4 centy) czy wzrost opłaty za rejestrację samochodu (o 16 dol.). Wprowadzono ją w formie tzw. podatku od sprzedaży (czyli daniny bardzo podobnej do bardziej znanego VAT), który dolicza się do końcowej ceny produktu. W USA to dość powszechna praktyka, choć podatek – którego wysokość ustala się lokalnie – może się znacząco różnić w zależności od stanu. Akurat w Oregonie generalnie stopa tego podatku wynosi 0 proc., co zresztą powoduje, że mieszkańcy sąsiednich stanów chętnie robią zakupy właśnie w Oregonie.
Pieniądze z podatku mają posłużyć jako wkład własny konieczny do pozyskania dotacji federalnych dla rozwoju transportu.
- Projektodawcy, ale też mieszkańcy uznali, że rowerzyści powinni jednak dokładać się do systemu, nawet biorąc pod uwagę, że wielu z nich to też kierowcy – mówił jakiś czas temu senator Lee Beyer, jeden z autorów przepisu. Dość dokładnie oddaje to przekonanie powszechne nie tylko w USA, ale w wielu miejscach na świecie, że „rowerzyści korzystają z infrastruktury, ale za nią nie płacą”.
Czy rzeczywiście? Opisujący sprawę serwis CityLab zauważa, że rowerzyści, jak wszyscy obywatele płacą podatki, z których finansowana jest budowa i remont dróg. Na autostrady składają się więc i kierowcy i ci którzy auta nie posiadają. W dodatku negatywne oddziaływanie roweru na drogę po której jedzie jest minimalne, zupełnie nieporównywalne z tym jakie wywołują samochody. Czasem podnoszonym argumentem jest też ochrona infrastruktury dzięki rowerzystom – każda osoba na dwóch kółkach to jeden samochód na drodze mniej. Choć ten ostatni argument jest nieco naciągany, to istotnie większość amerykańskich rowerzystów to jednocześnie kierowcy i gdyby nie jeździli rowerem, pewnie korzystaliby z własnego auta.
Kto skorzysta?
Media rozważają, czy nowy podatek w największym stopniu nie obciąży sklepów rowerowych. Klienci mogą przerzucić się na tańsze pojazdy z marketów, które pewnie szybko zaczną być oferowane za 199 dol., albo poszukać na rynku używanych „składaków”.
Bill Cole, właściciel sklepu rowerowego w Eugene, drugim co do wielkości mieście Oregonu, szacuje, że jego klientów będzie to kosztowało 18 tys. dol. rocznie więcej. W rozmowie z lokalną telewizją OPB przyznaje, że nowy podatek wcale nie musi być złym pomysłem. Jeśli środki pozyskane w ten sposób poszłyby na rozbudowę infrastruktury rowerowej, to efektem byłyby lepsze warunki do korzystania z produktu, który sprzedaje, a co za tym idzie, więcej klientów. Nie jest tylko pewien, czy można zaufać ustawodawcy, że będzie konsekwentny w realizacji projektu.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.