Autobus Catalyst E2 Max amerykańskiej firmy Proterra o długości 40 stóp (czyli odpowiadający pojazdom 12–metrowym) pobił rekord świata jeśli chodzi o odległość przejechaną przez drogowy pojazd elektryczny na jednym ładowaniu. Rekord robi wrażenie nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że pobito go na torze, bez pasażerów, za to w autobusie zamontowano trzy razy więcej baterii niż w standardowym elektrobusie miejskim.
1 101,2 mili czyli 1 772,2 km, co jest odległością zbliżoną do trasy z Warszawy do Rzymu, amerykański autobus przejechał na początku września na torze Navistar Providing Grounds w Indianie. Poprzedni rekord elektrycznego pojazdu, krótszy o prawie 100 mil, należał do eksperymentalnego samochodu Shulckspecht E. Jak chwalą się przedstawiciele amerykańskiego producenta, tamten pojazdu był 46 razy lżejszy.
Od razu warto zaznaczyć, że autobus jechał bez pasażerów i bez zatrzymań. Zamontowano w nim zestaw baterii o łącznej pojemności 660 kWh. Dla porównania np. po Warszawie jeżdżą elektryczne Solarisy z bateriami ok. 200 kWh. Proterra zaznacza, że przy użyciu systemu szybkiego ładowania baterie można z powrotem naładować do pełna w godzinę.
Autobusy elektryczne tej firmy rozwijane są niezależnie od elektrobusów budowanych w Europie. Mimo to Proterra sprzedaje swoje pojazdy do amerykańskich miast. Na początku tego roku podpisała największą do tej pory umowę, z władzami King County, na podstawie której
do Seattle trafi 76 elektrobusów. Na rynku amerykańskim Proterra konkuruje m.in. z chińskim BYD–em.