Fizyczna separacja ruchu rowerowego od szybko poruszających się aut ma kluczowy wpływ na zmniejszenie liczby wypadków i rozwój ruchu rowerowego – tak wynika z danych zebranych w Kanadzie oraz 10 dużych, amerykańskich miast w latach 2000-2015. Na przykładzie Portland widać, że zwiększenie długości sieci o połowę może przełożyć się nawet na kilkusetprocentowy wzrost liczby podróży odbywanych rowerem.
Oddzielenie ruchu rowerowego od głośnych, szybko poruszających się aut ma ogromne znaczenie w redukowaniu liczby wypadków z udziałem rowerzystów – informuje portal cyclingindustry.news, który opublikował wyniki piętnostoletnich badań przeprowadzonych w największych ośrodkach miejskich w Stanach Zjednoczonych.
Zdaniem autorów raportu, infrastruktura rowerowa w znacznym stopniu wpływa na zwiększenie liczby osób korzystających z roweru, poprawiając przy tym ich bezpieczeństwo. Dowodzą tego zarówno dziesięciolecia praktyk z krajów Europejskich, jak i dane odnośnie zmian natężenia ruchu rowerowego oraz liczby cyklistów poszkodowanych w wypadkach w przeliczeniu na 100 tys. osób zebrane w 10 aglomeracjach (m. in. Los Angeles, Nowym Jorku, Chicago, San Francisco czy Waszyngtonie).
Istotne znaczenie ma także jakość tworzonych udogodnień. Oprócz fizycznego oddzielenia od samochodów, ważne jest projektowanie skrzyżowań w sposób minimalizujący ryzko kolizji między rowerzystami a kierowcami. Większa liczba bezpiecznych dróg dla rowerów podnosi poczucie bezpieczeństwa, co skłania Amerykanów do częstszego korzystania z dwóch kółek w codziennych podróżach. To z kolei przekłada się na zwiększenie aktywności fizycznej społeczeństwa, którą autorzy raportu ocenili jako niską.
Więcej ścieżek, więcej rowerzystówSpośród przeanalizowanych miast największy postęp odnotował Portland. W stolicy stanu Oregon między rokiem 2000 a 2015 długość sieci dróg rowerowych zwiększyła się tam o 53%, dzięki czemu liczba podróży rowerowem w obszarach, gdzie zbudowano udogodnienia, wzrósł o 391%, zaś liczba wypadków (mimo znaczącego wzrostu liczby rowerzystów) spadła o 62%. Bardzo dobre wyniki osiągnęły również Waszyngton i Minneapolis.
Pozytywny wpływ rozwoju sieci ścieżek zaobserwowano także w Kanadzie, gdzie odnotowano 89-procentowy spadek liczby zdarzeń z udziałem cyklistów na arteriach, przy których wcześniej nie było żadnej infrastruktury dedykowanej rowerzystom. Na ulicach z udogodnieniami nieoddzielonymi fizycznie od jezdni nastąpiła 53 – procentowa poprawa bezpieczeństwa.
Autorzy raportu zauważają, że mimo pozytywnych zmian liczba śmiertelnych zdarzeń z udziałem rowerzystów w Stanach wciaż jest znacznie wyższa niż w wiodących rowerowo krajach na świecie (4,7 w przeliczeniu na 100 milionów przejechanych kilometrów; w Danii i Holandii wskaźnik ten wynosi – odpowiednio – 1,1 oraz 1).
Pasy rowerowe i uspokojenie ruchu też potrzebneOczywiście, wyniki badań nie przekreślają innych form organizowania ruchu rowerowo-samochodowego. Sami autorzy podkreślają, że fizyczna separacja ma znaczenie w przypadku ruchliwych arterii, po których samochody poruszają się z dużą prędkością. Wieloletnie doświadczenia krajów europejskich pokazują, że pasy rowerowe oraz dopuszczanie rowerów na jezdnie z uspokojonym ruchem również są konieczne, jeśli miasto chce zapewnić warunki do
płynnego poruszania się jednośladami.
Zapisz się do newslettera:
