Partnerzy serwisu:
Przestrzeń

Stocznia w Gdańsku: Dziedzictwo nieaktualne?

Dalej Wstecz
Data publikacji:
31-05-2016
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

PRZESTRZEŃ
Stocznia w Gdańsku: Dziedzictwo nieaktualne?
fot. OP
Kilka lat temu Polskę obiegła informacja o tym, że UNESCO interesuje się Stocznią Gdańską. Wokół wpisu na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego zrobiło się wiele szumu. Po jakimś czasie temat ucichł, żadne formalności nie zostały dopełnione. Dlaczego?

Miasto Gdańsk o wpis na listę UNESCO ubiegało się trzykrotnie. Za pierwszym razem, pod koniec lat 90, chodziło o Główne Miasto, powojenną rekonstrukcję zniszczonej historycznej części Gdańska. Wniosek został odrzucony ze względu na „braku autentyzmu substancji historycznej”.

Drugie podejście – wniosek o wpisanie tylko wybranych obiektów historycznych, fragmentów stoczni i Westerplatte – również zakończyło się niepowodzeniem. Tym razem z powodu braku uszanowania rangi tych miejsc w planach zagospodarowania przestrzennego miasta. Komisja negatywnie odniosła się do wysokościowców budowanych w obrębie Głównego Miasta. – Miasto bardzo chciałoby mieć wpisaną ul. Mariacką. Spora część miasta została położona radzieckim ostrzałem w 1945 roku, z kolei Stocznia Cesarska ucierpiała w 30%, a część Stoczni Schichau’a tylko w 10%. Mamy makietę Starówki i prawdziwą Stocznię. Dlaczego skupiamy się na makiecie? – pyta dziś związany ze Stocznią fotograf Michał Szlaga.

Trzecie podejście, w 2009, okazało się trafione – UNESCO zainteresowało się samymi terenami postoczniowymi. Komisja Światowego Dziedzictwa zrobiła inspekcję terenów, szczególnie zwracając uwagę na Bramę numer 2, salę BHP, budynek Dyrekcji oraz Stocznię Cesarską. To ciąg historyczny. Zabudowania na tych obszarach pochodzą z różnych czasów. W połączeniu z działającym wciąż w tle zakładem ilustrują cykl zmian, jakie zaszły na tych terenach. Stocznia Gdańska to unikat. Na liście UNESCO niema działającego zakładu tego typu, którego początki sięgają XIX wieku.

Michał Szlaga zwraca szczególną uwagę na nawarstwianie się zabudowań Stoczni, na jej różnorodność, historię zmian technologicznych, którą opowiada. Uważa, że największym błędem władz Gdańska było to, że nie potrafiły dostrzec atutu, jakim jest owa ciągłość. – Tereny stoczni były nadbudowywane przez 100 lat. Cały problem polegał na tym, że nie nigdy patrzono na Stocznię jako na całość. UNESCO to zrobiło, zwróciło uwagę na istniejący przemysł, na historię jego rozwoju, na funkcje administracyjne oraz na funkcje bytowania. To wszystko tworzyło zespół. Zburzono pełniącą funkcję bytowania willę dyrektora, która tworzyła kompleks z domem ogrodnika. Miasto i lokalne prawo skupiło się na ochranianiu najbardziej okazałych architektur. Z tym, że Stocznia nie składa się z samych okazałych architektur. Doskonale, że jest różnorodna. W tej różnorodności jest jakość, nie w tym, że dany budynek jest piękny – mówi. – Na stocznię patrzy się jak na taki dziwny zakład poprzemysłowy, nie widzi się, że to jest prawdziwa historia. A jak już coś trzeba powiedzieć na poziomie dziedzictwa o tym miejscu, to się buduje stoczniopodobny ECS… – dodaje.

Niefrasobliwość?

UNESCO poznało się na tej jakości. Zatem co się stało, że wpisu na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego niema? Jednym z domniemanych powodów odstąpienia Komitetu UNESCO od procedury badania Dziedzictwa Stoczni jest budowa ulicy Nowej Wałowej. Z perspektywy Sławomira Ratajskiego, sekretarza generalnego Polskiego Komitetu ds. UNESCO, poprowadzenie Nowej Wałowej w tym, a nie innym miejscu było końcem marzeń o zaszczytnym miejscu na liście Światowego Dziedzictwa. Według niego Nowa Wałowa tereny postoczniowe zniszczyła. Decyzja co do przebiegu ulicy była po stronie miasta. Ratajski mówił w 2009 roku, że to miasto musi odpowiedzieć sobie na pytanie co jest ważniejsze: budowa drogi i nowoczesnej dzielnicy, czy zachowanie śladu historycznego i wpisanie tego miejsca na listę dziedzictwa narodowego, a później światowego, jako istniejący pomnik historii. Zdaje się, że miasto udzieliło jasnej odpowiedzi na tak postawione pytanie nie zmieniając planów przebiegu Nowej Wałowej.

Z kolei w interpelacji z 21 listopada 2013 roku skierowanej do Marszałek Sejmu, Sekretarz Stanu Piotr Żuchowski zwracał uwagę na to, że „ewentualne uznanie terenów postoczniowych w Gdańsku za pomnik historii, oczywiście oprócz przydania prestiżu miejscu ważnemu dla historii naszego kraju, w żadnym stopniu nie wpłynie na polepszenie aktualnych warunków ochrony konserwatorskiej. Zgodnie zaś z przywołanymi wyżej przepisami ewentualne wystąpienie z wnioskiem o wpisanie terenów postoczniowych w Gdańsku na listę światowego dziedzictwa UNESCO jest możliwe po uprzednim uznaniu ich za pomnik historii (…) Uprzejmie wyjaśniam, że przy braku zainteresowania gdańskich władz samorządowych Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie podejmowało i nie podejmuje kroków na rzecz uznania terenów postoczniowych za pomnik historii, a w konsekwencji nie są także prowadzone rozmowy i działania na rzecz wpisania ich na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Przywołując wcześniejsze wyjaśnienia dotyczące form ochrony, jakimi objęte są tereny d. stoczni w Gdańsku, wyjaśniam, że są one efektem działań właściwych organów –władz miasta Gdańska i pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. MKiDN zaś nie ma kompetencji do ingerowania w ich działalność określoną stosownymi przepisami prawa”.

O problemie z przekonaniem władz Gdańska do podjęcia działań mających na celu nadanie Stoczni statusu Pomnika Historii opowiadał nam działacz „NIE dla burzenia Stoczni”, Janusz Chilicki. Apele i petycje nie przyniosły rezultatu, kolejne budynki zostały wyburzone.

Konserwator pomoże?

Tomasz Korzeniowski, prezes gdańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, na początku bieżącego roku złożył zawiadomienie do prokuratury o nielegalnych wyburzeniach budynków postoczniowych. Jego zdaniem od wielu lat trwa bezprecedensowa kampania niszczenia dziedzictwa narodowego. Korzeniowski uważa, że odpowiedzialne za ochronę zabytków władze nie tylko nie powstrzymują tego procesu, ale wręcz aktywnie go wspierają. Prezydent Gdańska odpowiedzialny za ochronę zabytków w planowaniu przestrzennym ignoruje ten ustawowy obowiązek. Historyczne obiekty, spełniające prawną definicję zabytku, są rozbierane wraz z fundamentami. Korzeniowski mówi, że odpowiedzialność za ten proceder ponosi wojewódzki konserwator zabytków oraz wojewoda, który zgodnie z ustawą kieruje działaniami konserwatora i je koordynuje. Być może dopuścili się oni zaniedbania.

Niemal równolegle do informacji o pozwie pojawia się informacja o tym, że Wojewódzki Konserwator Zabytków, Dariusz Chmielewski, wpisał do Rejestru Zabytków powstałą w 1871 roku Stocznię Cesarską. Zapowiedział też rozpoczęcie działań mających na celu waloryzację reszty z wciąż stojących zabudowań.

– Wcale nie tak wiele już zostało tych obiektów. Nie chcę personalizować, Dariusz Chmielewski jest konserwatorem od 2012. Ten proces miał miejsce już za czasów jego poprzednika. Można mówić raczej o instytucji. Brak determinacji i transparentności w kontaktach z władzą miasta. A przecież konserwator i władze miasta to partnerzy… Jeśli jest kłopot w uzgodnieniu jakie są interesy rozwoju miasta, jeśli jest możliwość zachowania czegoś autentycznego i wartościowego, a nie można ustalić jednej wspólnej wersji, należy się odwołać do opinii publicznej. W Polsce niestety tak jest, że opinia publiczna jest powiadamiana jak sprawy są już pozamiatane – komentuje Janusz Chilicki. Dodaje, że on oczywiście za konserwatora trzyma kciuki, jednak, nauczony doświadczeniem, nie pała nadzieją na sukces tych działań. Tym bardziej, że procedura waloryzacji to mozolny i długotrwały proces.
Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

Praga z planem na kolejową promenadę

Przestrzeń

Praga z planem na kolejową promenadę

Witold Urbanowicz 06 maja 2023

Warszawa: Kondratowicza aleją tysiąca drzew. Obie jezdnie gotowe

Przestrzeń

15-minutowe miasto niczym getto? Psychoprawica węszy spisek

Przestrzeń

15-minutowe miasto niczym getto? Psychoprawica węszy spisek

Przemysław Farsewicz / Łukasz Malinowski 01 kwietnia 2023

Warszawa ogłasza przetarg na nowy plac Defilad

Przestrzeń

Warszawa ogłasza przetarg na nowy plac Defilad

Witold Urbanowicz 27 września 2022

Zobacz również:

Praga z planem na kolejową promenadę

Przestrzeń

Praga z planem na kolejową promenadę

Witold Urbanowicz 06 maja 2023

Warszawa: Kondratowicza aleją tysiąca drzew. Obie jezdnie gotowe

Przestrzeń

15-minutowe miasto niczym getto? Psychoprawica węszy spisek

Przestrzeń

15-minutowe miasto niczym getto? Psychoprawica węszy spisek

Przemysław Farsewicz / Łukasz Malinowski 01 kwietnia 2023

Warszawa ogłasza przetarg na nowy plac Defilad

Przestrzeń

Warszawa ogłasza przetarg na nowy plac Defilad

Witold Urbanowicz 27 września 2022

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5