MAN w efektowny sposób wygrał jedno z największych zamówień autobusowych w tym roku, czyli ogłoszony przez PKM Katowice przetarg na 40 pojazdów w tym pięć przegubowych. Zwyciężył, choć jego konkurent Solaris zaproponował niższą cenę. Zdecydowały kryteria techniczne.
O otwarciu ofert w przetargu
pisaliśmy już na początku lutego. Za pięć pojazdów przegubowych i 35 zwykłych Solaris zażądał 44 738 175 zł brutto natomiast oferta MAN–a opiewała na 45 067 200 zł brutto. Obie ofert mieściły się w założeniach finansowych przewoźnika (46,125 mln zł).
Przy niewielkiej różnicy w cenie decydujące o rozstrzygnięciu były kryteria techniczne, których wagę określono na 40 proc. PKM Katowice opublikował zawiadomienie o wyborze najkorzystniejszej oferty z którego wynika, że właśnie kilkoma punktami za kwestie techniczne MAN pokonał swojego rywala. Za cenę zwycięska oferta została oceniona na 59,56 punktów (Solaris – 60 pkt.). Za kryteria techniczne MAN zyskał 39,6 pkt, a Solaris 35,2 (na 40 możliwych). W sumie, na 100 możliwych do zdobycia punktów, MAN zyskał 99,16 a Solaris 95,2.
Co prawda katowicki PKM nie poinformował w szczegółach jak oceniono kryteria techniczne zaoferowanych pojazdów, ale znając je, można się domyślić, że Solaris przegrał z powodu, który w wielu przetargach jest jego piętą achillesową, czyli unifikacją silnika. Często przewoźnicy w kryteriach przetargowych zawierają zapis, według którego punktowanym wymogiem wobec pojazdów jest posiadanie silnika, pochodzącego od tego samego producenta co sam autobus.
Solaris swoich silników nie produkuje, kupuje je od specjalizujących się w tym firm zachodnich. Dzięki temu polskie oddziały zachodnich koncernów, jak dystrybutor mercedesów Evobus, czy właśnie MAN, na wstępie zyskują niewielką przewagę. Sam wymóg nie ma w praktyce wielkiego znaczenia dla funkcjonowania autobusu, choć dla samego odbiorcy może być łatwiej jeśli np. w przypadku konieczności naprawy silnika, może się z tym zwrócić pod adres producenta autobusu.
W katowickim przetargu unifikacja silnika była wymogiem , którego wagę określono na 10 proc. punktów za kryteria techniczne, czyli 4 proc. wszystkich punktów dla oferty. Trudno nie zauważyć, nawet jeśli nie znamy szczegółów oceniania, że właśnie tylu punktów Solarisowi zabrakło.
Warto też pamiętać że producent z Bolechowa z tym aspektem radzi sobie w polskich przetargach całkiem nieźle. Co więcej Solarisowi udaje się wygrywać nawet te przetargi, w których to rywal zaproponuje niższą cenę. Tak było jakiś czas temu w Warszawie, gdzie pokonał Solbusa dzięki zaoferowanym panelom fotowoltaicznym na dachu. Tym razem jednak lepszy okazał się MAN.