Samochody elektryczne na razie nie podbiły rynku

Dziś ponad 70 procent modeli oferowanych na rynku jest wyposażonych w akumulatory EV (ang. electric vehicle battery, EVB), a mniej więcej jedna trzecia z nich to pojazdy hybrydowe zasilane z sieci, typu plug-in (plug-in hybrid electric vehicle, PHEV). Według ekspertów tych drugich będzie w ciągu najbliższych kilku lat przybywać.

W „Analizie strategicznej światowego rynku pojazdów elektrycznych w 2015 roku”, przygotowanej przez globalną firmę doradczą Frost & Sullivan, można wyczytać, że w roku 2014 sprzedano 304 683 pojazdy EV i szacuje się, że ich sprzedaż  w tym roku osiągnie poziom 466 407 sztuk. Do końca roku Ameryka Północna pozostanie liderem, z udziałem w rynku wynoszącym 36 proc., a na kolejnych miejscach uplasuje się Europa (27 proc.) oraz Chiny (24 proc.).

Mimo to ogólne wyniki sprzedaży nie spełniają oczekiwań producentów samochodów. W Europie oraz Ameryce Północnej wciąż walczą z ostrożnością użytkowników jeśli chodzi o korzystanie z nowoczesnych technologii i problemem długotrwałego ładowania pojazdów. W USA, gdzie w porównaniu do 2013 r. sprzedaje się o 30 proc. więcej samochodów, liczba tych z napędem elektrycznym utrzymuje się na poziomie ok. 160 tys. Tak więc wyniki sprzedaży są znacznie poniżej oczekiwań. Producenci w sumie w 2015 r. planowali sprzedać milion pojazdów.

Rezerwy tkwią w Chinach, ale tamtejszy rynek jest specyficzny. – BMW, Tesla czy Daimler planują korzystać z tamtejszych ulg i dotacji i  opracowują strategie wzrostu, które mają ugruntować ich pozycję na tamtym rynku – mówi Prajyot Sathe, starszy analityk rynku motoryzacji w Frost & Sullivan, dodając jednak, że poziom ulg i warunki korzystania z nich się zmieniają.

– Producenci koncentrują się również na poprawie dostępności sieci stacji ładowania pojazdów EV poprzez partnerstwa. Z kolei Tesla buduje swoją własną globalną sieć stacji ładowania pojazdów i ma już ponad 120 stacji w USA, 75 w Europie oraz 25 w Azji. Ich liczba ma się podwoić do końca tego roku.