Od wtorku po rzeszowskiej linii autobusowej 0 jeździ autobus Volvo 7900 z napędem hybrydowym. To kolejny po MAN–ie i solarisie pojazd z takim napędem, testowany na Podkarpaciu.
MPK Rzeszów korzysta w tym momencie ze 182 autobusów, przy czym regularnie na miejskich linia jeździ ok. 150. To w większości mercedesy i solarisy, ale część z nich to stare jelcze, które nadają się do wymiany. Korzystając z funduszy unijnych przeznaczonych na transport w obecnej perspektywie 2014–20 miasto chce wymienić ok. 50 pojazdów. A skoro jednym z głównych kryteriów branych pod uwagę przy podziale środków jest ekologia, testowane są właśnie takie rozwiązania.
MAN, Solaris, Volvo…W kwietniu przez pewien czas po mieście jeździł standardowy hybrydowy MAN Lion’s Hybrid. W listopadzie przez tydzień testowano przegubowy Solaris Urbino 18 Hybrid, bo Rzeszów chciałby sprowadzić właśnie pojemne autobusy do obsługi najbardziej obciążonych linii. Teraz sprawdzanym pojazdem jest wspomniane volvo. Będzie testowane do połowy przyszłego tygodnia.
Autobus z wrocławskiej fabryki od jakiegoś czasu jeździ po Polsce, gdzie jest prezentowany samorządom zainteresowanym taborowymi zakupami. Pod koniec zeszłego roku był prezentowany m.in. w Płocku i Łomży. Wcześniej jeden taki pojazd kupił PKM Świerklaniec, który obsługuje linie autobusowe w Tarnowskich Górach.
Zaletami autobusu hybrydowego, korzystającego z dwóch rodzajów napędu jest mniejsza emisja spalin (przy czym sam silnik diesla spełnia normę Euro6), co spodoba się Unii Europejskiej, ale też duża oszczędność na paliwie, co z kolei najbardziej trafia do zainteresowanych kupnem przewoźników. Hybryda w wersji testowanej przez polskie miasta odzyskuje energię w czasie hamowania. Potem jest ona wykorzystywana do rozpędzania pojazdu. Oszczędność na paliwie sięga 40 proc.. Minus takiego pojazdu to cena. Nowoczesny 12–metrowy miejski autobus to wydatek ok. miliona zł. Za hybrydę trzeba zapłacić minimum 1,5 mln.
To niejedyny nowy autobus jaki rzeszowianie mogą zobaczyć na ulicach miasta. W ramach współpracy z Autosanem w stolicy Podkarpacia testowany jest też właśnie 10–metrowy autobus Sancity. Przewoźnik sprawdzi jak się zachowuje w różnych warunkach, a potem przekaże swoje uwagi producentowi.
Szał testówTesty autobusów powoli stają się standardem w polskich miastach, szczególnie jeśli chodzi o nowoczesne pojazdy, z technologią, która do tej pory nie była wykorzystywana. Kraków, który przymierza się do zakupu dziesięciu autobusów elektrycznych, testuje tego rodzaju pojazdy zaproponowane przez Solarisa, AMZ Kutno i Rampini. W listopadzie pod Wawelem sprawdzano z kolei tego samego hybrydowego, przegubowego solarisa, który jeździł w Rzeszowie. Również Warszawa, która czeka na pierwsze dziesięć „elektryków” od Solarisa, wcześniej przez długi czas sprawdzała pojazdy kilku producentów. Miasta mogą dyktować producentom warunki, bo tych liczących się na polskim rynku jest coraz więcej, a na zakupu nowoczesnego taboru będzie w najbliższych latach jeszcze więcej pieniędzy niż do tej pory.