- Ludzie, którzy chcą żyć w mieście, muszą po tym mieście chodzić, a nie oglądać je zza szyb samochodu - to wiąże się z przywróceniem miast pieszym. To oczywiście wymaga działań transportowych, takie jak budowa przejść dla pieszych tam, gdzie ich nie ma czy urządzania deptaków – mówi w rozmowie z „Transportem Publicznym” Mateusz Kokoszkiewicz z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia.
Justyna Urbaniak: Europejskie miasta – przestrzeń przyjazna mieszkańcom? Czy do ideału jeszcze daleko?
Mateusz Kokoszkiewicz, Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia: Trudno mówić o tym, że europejskie miasta są jakąś jednością pod względem transportu. Europa Zachodnia (mówiąc generalnie), ma najlepiej na świecie zorganizowany transport publiczny, najbardziej przyjazne przestrzenie publiczne i najlepsze warunki do jazdy na rowerze - nie potrzebuje nikogo doganiać, a przeciwnie: wyznacza trendy dla innych. Europa Środkowo-Wschodnia zaś cały czas jakby żyła wizją miasta przyjaznego samochodom i była zapatrzona w model amerykański. Nie uczy się na błędach zachodnich sąsiadów. Zamiast wzorować się na ich obecnych działaniach, inspirują się tymi elementami, które są efektem lat 70. Przy czym też są różnice: komunikacja zbiorowa w Czechach wygląda o wiele lepiej niż w Polsce, która z kolei wydaje się rajem przy Ukrainie.
Polska jest tą gorszą częścią Europy pod względem transportu zbiorowego?
To nie jest tak, że Polska ma słaby transport zbiorowy z uwagi na brak pieniędzy. Niesamowite środki wydano w budżecie unijnym 2007-13 na budowę autostrad, dróg ekspresowych i remonty dróg - tym emocjonowali się politycy, tym żyły media. Transport zbiorowy (w tym kolejowy) znalazł się na drugim planie. Mimo całych zapewnień Unii o ochronie środowiska i klimatu, wspieraniu kolei, itd., to za jej pieniądze głównie polepszono standard ruchu samochodowego, który powinien być w miarę możliwości zastępowany rozwiązaniami bardziej ekologicznymi i bezpiecznymi. Komisja Europejska zorientowała się, że to ślepa uliczka i teraz zdecydowanie zwiększą się pieniądze na kolej czy ogólnie - tzw. transport niskoemisyjny.
Co możemy zrobić, żeby stworzyć w Polsce miasta przyjazne mieszkańcom?
Ludzie, którzy chcą żyć w mieście, muszą po tym mieście chodzić, a nie oglądać je zza szyb samochodu - to wiąże się z przywróceniem miast pieszym. To oczywiście wymaga działań transportowych, takie jak budowa przejść dla pieszych tam, gdzie ich nie ma czy urządzania deptaków. Ale konieczne są też inne działania służące temu, żeby dobrze spędzało się czas w mieście: ciekawa aranżacja przestrzeni (fontanny, drzewa, posadzka) zwiększenie bezpieczeństwa (chociażby więcej patroli policji), stworzenie miejsc do siedzenia czy organizowanie w przestrzeni miejskiej interesujących wydarzeń kulturalnych.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.