Tanim autobusem po Europie? Rumunia ma swojego Polskiego Busa

Christian Tour to lider branży turystycznej w południowej Europie. Działający od 19 lat koncern zorganizował wczasy milionowi Rumunów i obywatelom państw ościennych (ma swoje biuro także w Warszawie) Firma odpowiada także za dowóz urlopowiczów czarterując samoloty oraz autokary. Główne kierunki, które obsługuje firma to Turcja, Grecja i Hiszpania. Christian Tour to jednak tylko marka, będąca częścią olbrzymiego koncernu Memento Group z siedzibą w Londynie, który posiada biznesy turystyczne w 10 europejskich krajach. Memento Group poszukuje możliwości rozszerzenia działalności i zdecydowała się pójść śladem Polskiego Busa. Właśnie uruchamia sieć tanich połączeń autobusowych, na którą składać się będą zarówno autobusy krajowe, jak i kursujące do miast poza Rumunią.

– Kupiliśmy 10 nowych autobusów, które rozpoczną kursowanie od marca 2016 roku w ramach nowej siatki połączeń. Postawiliśmy na komfort, ale cena w tej ofercie ma być czynnikiem skłaniającym do wejścia na pokład naszych pojazdów – powiedział Mariusz Pandel, prezes zarządu Christian Tour.

Poza Rumunią, także, Grecja, Turcja, Bułgaria, Austria i Węgry

Planuje się, że autobusy połączą rumuńskie miasta, ale dojadą także do greckich kurortów takich jak Korfu, Halkidiki, Lefkada, Thassos, Skiathos, Zakynthos, tureckiego Kusadasi czy bułgarskiego Bansko. Pojadą też na Zachód, do Kaprun, Zell Am See i do Budapesztu. W głównej mierze będą jednak zapewniać komunikację wewnątrz Rumunii – na początek pojedziemy z Cluj Napoca i Braszowa przez Sighisoarę do Bukaresztu, z Aradu do Voiteg (wkrótce także do stolicy Serbii – Belgradu) i z Sibiu do Bukaresztu.



Bilety będzie można rezerwować od 1 marca, a pierwsze autobusy wyjadą na trasy 15 dni później. Dostępne będą, inaczej niż w Polskim Busie, w 5 kategoriach cenowych. Najtańsze, bo od 1 euro, będą bilety bez możliwości zwrotu, bez poczęstunku na pokładzie i z możliwością zabrania tylko jednej sztuki bagażu. Więcej zapłacimy za możliwość powiększenia bagażu i pełnego serwisu pokładowego – te bilety kosztować będą od 10 euro.

Jak zapewnia przewoźnik, autokary będą komfortowe (w 12 metrowym Neoplanie, które kupiła firma zmieści się 55 pasażerów, fotele umieszczone są więc dość gęsto, choć na folderach przewoźnik pokazuje również bardzej komfortowe Setry S417HDH, które kupił już wcześniej), na pokładzie każdego z nich będzie steward, będzie też możliwość pożywienia się i skorzystania z darmowego internetu, W przewozach autokarowych takie sprawy jak regulowane fotele, toalety, klimatyzacja czy gniazdka elektryczne to już norma, nie zabraknie ich więc również w Memento Busie. Przewoźnik jest bardzo ambitny: w ciągu 3 lat chce mieć 80 autobusów i zabrać na pokład 4 miliony pasażerów (dla porównania: Polski Bus w 4 i pół roku miał ich 16 milionów). Planuje, że w sieci połączeń finalnie znajdzie się aż 36 miast (pierwsze trzy wspomniane połączenia zatrzymają się łącznie w 14 z nich).

Polski Bus: Jeśli kopiują, znaczy, że doceniają

W wizerunku i strategii biznesowej Memento Bus uderza podobieństwo do Polskiego Busa i całej grupy Briana Soutera, właściciela PB i siostrzanych przewoźników w kilku innych krajach. Podobne są barwy autobusów i cały model identyfikacji wizualnej. Brian Souter nie maczał palców w rumuńskim interesie, ale...

– To co zrobiliśmy w Polsce, to jak stworzyliśmy markę i jakie metody do tego celu wprzęgliśmy, jest kopiowane. Do tej pory mieliśmy do czynienia z naśladowaniem naszych dobrych wzorców w Polsce, ale widać, że o naszym sukcesie głośno jest już nawet daleko za granicą – komentuje Piotr Pogonowski, kierujący marketingiem firmy w Polsce.

Polski Bus, ani w polskim, ani w rumuńskim wydaniu na razie obecny w kraju Draculi nie będzie. Ale kraje nadbałtyckie, gdzie kolej ma dość marginalne znaczenie, wydają się naturalnym terenem ekspansji przewoźników autobusowych.

- Potwierdzam, że podobnie jak Estonia, także Litwa i Łotwa znajduje się w kręgu zainteresowania naszej grupy – powiedział Piotr Pogonowski.

Słabość kolei przyczyną rozwoju linii autobusowych

Nie trudno zauważyć, że przewoźnicy tacy jak Polski Bus czy Memento Bus pojawiają się w krajach, gdzie komunikacja kolejowa kuleje. Rumunia jest w o tyle gorszej sytuacji w stosunku do Polski, że proces modernizacji tamtejszej sieci kolejowej znajduje się w powijakach i na palcach dwóch rąk można policzyć linie, gdzie kolej jest atrakcyjnym, w stosunku do transportu drogowego, środkiem przemieszczania się. Modernizacje, często ze względu na góry, a często ze względu na opieszałość prac, są w Rumunii długotrwałe (skąd my to znamy?) i na tym tle trzeba widzieć pojawienie się rumuńskiego odpowiednika Polskiego Busa. Tam, gdzie kolej zagwarantowała właściwą ofertę, na którą składa się dobra cena, dobry czas przejazdu i wysoki komfort, podróże autobusami niskokosztowymi przestają być atrakcyjne dla pasażerów, co w Polsce pokazuje przykład tras z Warszawy do Katowic, Gdańska, Olsztyna i Bydgoszczy, gdzie kolej systematycznie odzyskuje pasażerów. Na Zachodzie Europy, choć popularne, linie autobusowe jedynie dopełniają ofertę kolei, zapewniając pasażerom przejazd w mniej atrakcyjnych godzinach odjazdu i pełniąc rolę dowozową.