Olsztyn, po nieudanej pierwszej próbie, zapowiada rozpisanie kolejnego przetargu z końcem września. Modyfikację przejść mają nie tylko zapisy dotyczące specyfikacji technicznej pojazdu, ale także sprawa serwisowania tramwajów. Prezydent zapowiada także wykorzystanie nadarzającej się okazji, jaką są zbliżające się targi Trako.
Olsztyn jest w przededniu r
ozbudowy swojego nowopowstałego systemu tramwajowego. Już wkrótce ma ruszyć przetarg infrastrukturalny, tymczasem obecnie trwa poszukiwanie producenta niezbędnego taboru. Olsztyn ma za sobą już pierwszy przetarg ,w którym w zamówieniu podstawowym poszukiwanych jest osiem niskopodłogowych tramwajów dwukierunkowych o pojemności nie mniejszej niż 200 pasażerów każdy i szerokich na 2,5 metra. W formie zamówienia rozszerzonego miasto zawarło prawo opcji dające możliwość zamówienia jeszcze do szesnastu dodatkowych wozów, dla których nich nie udało się uzyskać dofinansowania unijnego. Więcej o specyfikacji zamówienia pisaliśmy
tutaj.
Niestety, pierwsze postępowanie przyniosło
wyłącznie jedną ofertę i to zdecydowanie za drogą na możliwości Olsztyna. Miasto przygotowało budżet w wysokości 63,96 mln zł brutto. Własną ofertę złożyło konsorcjum firm Stadler i Solaris. Opiewa ona na kwotę 80,8 mln zł brutto w przypadku zamówienia podstawowego, czyli tylko 8 tramwajów. W przypadku zamówienia z prawa opcji, producent wycenił tramwaje na łącznie 147,4 mln zł brutto.
Zamawiający zdecydował się
unieważnić przetarg. Według informacji, w miejskiej kasie nie ma tylu pieniędzy, by móc podwyższyć budżet. Trwają więc przygotowania do drugiego podejścia. – Kolejny przetarg planujemy ogłosić pod koniec września – wyjaśnia Patryk Pulikowski z biura prasowego Urzędu Miasta Olsztyna. Drugie postępowanie ma się jednak różnić od poprzedniego. – W tej chwili trwa analiza poprzednich warunków zarówno pod względem wymagań i rozwiązań technicznych. Rozpatrywana jest też sprawa umów serwisowych – dodaje. Miasto myśli nad modyfikacją zapisów dotyczących tzw. późniejszego utrzymania, co przełożyłoby się na niższą cenę przetargu. Ogólnie rzecz biorąc, urzędnicy głowią się, jak zamówić nowoczesny i komfortowy tramwaj, nie odstający pod względem jakości od obecnie jeżdżących, lecz przy zachowaniu racjonalnej ceny.
Jak podaje regionalny oddział Gazety Wyborczej, prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz, zapowiada, że zanim jednak rozpisany zostanie przetarg, urzędnicy mają odwiedzić XII edycję Międzynarodowych Targów Kolejowych Trako, by przyjrzeć się aktualnej ofercie branży tramwajowej. – Liczymy, że w Gdańsku wystawiać się będą takie firmy, jak Modertrans, Pesa, Siemens, Newag czy Hyundai, który starał się o zamówienie dla Warszawy – przekazuje Wyborczej Grzymowicz. Włodarz miasta liczy, uda się w ten sposób zachęcić te firmy do udziału w olsztyńskim przetargu na tabor i dzięki dużej konkurencji zyskać także niższe ceny.
Warto jednak pamiętać, że Olsztyn zdecydował się na bardzo nietypowe tramwaje. Tramino, które jeżdżą obecnie po mieście, są najszerszymi tramwajami w Polsce – w dodatku dwukierunkowymi. To wszystko sprawia, że może istnieć duży opór producentów, by opracować na nowo własną konstrukcję tramwaju dla tak krótkiej serii, jakiej wymaga Olsztyn. Solaris ma tę przewagę, że posiada gotowy projekt, który może kontynuować, a tym samym jednocześnie dyktować swoją cenę. Nie da się też ukryć, że kontrakt dla Olsztyna był możliwością dla Solarisa do zdobycia – tak ważnego w późniejszych polskich przetargach tramwajowych – doświadczenia, by móc próbować swoich sił w Polsce.