Poznański ratusz opublikował założenia Wieloletniego Planu Rozwoju Ruchu Rowerowego w mieście, opracowanego przez studio "ko projekty". Zakłada wybudowanie – w maksymalnym wariancie – 157 km nowych dróg rowerowych, czyli podwojenie długości istniejących tras. Chodzi jednak nie o ilość, ale o jakość, czyli stworzenie spójnego systemu dróg dla podróży rowerem i sięgnięcie w 2022 r. poziomu 10 proc. podróży po mieście tym właśnie środkiem transportu.
Plan ratusza zakłada trzy warianty. Podstawowy ma kosztować 72 mln zł, średni ok. 100 mln zł, a najszerszy blisko 130 mln zł. - Będziemy dopasowywać przewidziane w nich rozwiązania do danej przestrzeni, starając się maksymalnie niwelować potencjalne konflikty społeczne pomiędzy użytkownikami ruchu – mówił na środowej konferencji prasowej wiceprezydent Maciej Wudarski, cytowany przez radio Eska. – Chcemy budować tanio i jednocześnie tak, by realizować podstawowe założenie, jakim jest generowanie jak największego ruchu rowerowego – dodaje.
Głównym problemem Poznania jest brak ciągłości infrastruktury rowerowej, dlatego założeniem jest wybudowanie długich ciągów komunikacyjnych. To, gdzie są potrzebne zbadano wiosną, podczas European Cycling Challenge.
W planach miasta jest budowa sześciu tras łączących granice Poznania przez centrum, dwóch tras obwodowych, Wartostrady oraz łączników. Początkowo mają być budowane fragmenty najłatwiejsze i najmniej konfliktowe. W założeniu, gdy liczba rowerzystów będzie się zwiększać, mniejsze będą protesty przeciw odcinkom, które w większym stopniu ingerują w sieć drogową. W październiku mają ruszyć konsultacje społeczne w sprawie planu.
- To nie są wszystkie trasy, które przydałyby się w Poznaniu. To szkielet, bez którego nie można wyobrazić sobie osiągnięcia dużego udziału rowerzystów w ruchu – mówi, komentując plan, Wojciech Makowski, poznański oficer rowerowy.
Dziś w Poznaniu mniej więcej 4 proc. podróży odbywa się na rowerach. Miasto chce, by do 2022 r. było to już 10 proc., a do 2025 r. – 12 proc.
Podczas środowej prezentacji Wudarski przekonywał, że plan wiąże się z dużymi oszczędnościami dla miasta i jego mieszkańców, zarówno bezpośrednimi jak i pośrednimi. Wzrost ruchu rowerowego to oszczędności na paliwie w wysokości 62,5 mln zł, które rocznie zostaną w kieszeniach poznaniaków. To również mniej zatłoczone i rzadziej wymagające remontów ulice, a także korzyść dla jakości powietrza w mieście.
Z projektem planu
można się zapoznać tutaj.