Polonus: Rocznie przewozimy około dwóch milionów pasażerów

Martyn Janduła, Transport-Publiczny.pl: PKS Polonus to spółka skarbu państwa. Proszę przybliżyć nam, co kryje się dokładnie pod marką Polonus?

Andrzej Padziński, dyrektor odpowiedzialny za dział przewozów w spółce PKS Polonus: PKS Polonus to spółka, która prowadzi kilka rodzajów działalności. Jedną z nich jest działalność dworcowa –funkcjonujemy w oparciu o budynek Dworca Zachodniego i znajdującą się tam bazę odjazdową i parkingową. Jest to największy dworzec autobusowy w Polsce, który obsługuje około 200 przewoźników na połączeniach krajowych i międzynarodowych. Druga część działalności to Hostel Zachodni, czyli obiekt noclegowy, który znajduje się w budynku Dworca Zachodniego. Zajmuje trzy górne piętra biurowca. Trzeci rodzaj aktywności to działalność związana z nieruchomościami. Spółka posiada szereg nieruchomości, zarówno w Nowym Dworze Mazowieckim, Warszawie w okolicach dworca Zachodniego, jak i przy ulicy Syreny. To są nasze stare bazy transportowe. Podlegają one wynajmowi jako powierzchnie biurowe czy usługowo-warsztatowe.

To była część czysto dworcowa, a co z częścią przewozową? Jak wygląda wasza flota?

Odrębną częścią, teraz niejako autonomiczną, są przewozy komunikacji autobusowej realizowane pod marką Polonus i Polonus Bus. W tym momencie komunikacja ta obejmuje trzy centra operacyjne – Nowy Dwór Mazowiecki, Piaseczno i Warszawa. W sumie dysponujemy flotą około 140 pojazdów, z której mniej więcej 2/3 realizuje komunikację lokalną. Komunikujemy zarówno gminy wokół Nowego Dworu, jak i zapewniamy komunikację dojazdową do Warszawy. I podobnie, jeżeli chodzi o bazę Piaseczno. Zapewniamy gminną komunikację w powiecie piaseczyńskim, jak i dojazdową do Warszawy. Część linii obsługujemy na zlecenie ZTM-u. To są linie wchodzące w układ sieci komunikacyjnej ZTM-u.

Ile oferują państwo połączeń?

Jeśli chodzi o linie dalekobieżne, to w tym momencie obsługujemy ich 30, które swoją siatką połączeń pokrywają prawie cały kraj. Tak jak to historycznie realizował dawny PKS Warszawa. W ramach tych linii prowadzimy komunikację całoroczną, która pokrywa Mazury, Suwalszczyznę. Jeździmy nad morze. Mamy też wiele linii, które kierowane są na południe, czyli w rejony gór i przedgórza w Polsce. Oprócz tego prowadzimy komunikację międzynarodową. Mamy własne połączenia, które obsługujemy codziennie z Ukrainą do Lwowa. Otwieramy kolejne połączenia oraz modyfikujemy te istniejące, tak, aby dojeżdżać do innych miejscowości na Ukrainie.

Ile pasażerów korzysta z usług Polonusa?

Rocznie przewozimy około dwóch milionów pasażerów.

Bardzo ładny wynik. A jak Polonus reaguje na konkurencję, zwłaszcza od strony Lux Ekspresu albo Polskiego Busa?

Polonus de facto od kilku ostatnich lat realizuje cały czas swoją własną politykę, która oczywiście uwzględnia działania konkurencji. Jako spółka należąca do Skarbu Państwa cały czas dążymy do tego, aby nasza działalność była zoptymalizowana zarówno od strony przychodowej, jak i kosztowej. Prowadziliśmy w ostatnich latach pewne działania restrukturyzacyjne, które spowodowały, że w tym momencie jesteśmy podmiotem działającym na takich samych zasadach, i w oparciu o taką samą strukturę organizacji, jak podmioty komercyjne. Prowadzimy szereg działań, które mają pomóc nam rozwijać się w aspekcie osiągnięcia wydajności organizacyjnej i przewozowej.

Co was wyróżnia na tle konkurencji?

PKS Polonus jako jeden z pierwszych przewoźników w Polsce wdrożył internetową sprzedaż biletów. Jako jedni z pierwszych w Polsce cały nasz tabor, wszystkie pojazdy – zarówno w komunikacji lokalnej, jak i dalekobieżnej – wyposażyliśmy w darmowy dostęp do internetu. We wszystkich autobusach dostępne są gniazda zasilania. Sukcesywnie staramy się też odmładzać tabor w komunikacji dalekobieżnej, ale też i w tej lokalnej, która wymaga trochę innego typu pojazdów. W obu tych obszarach prowadzimy działania, które mają nam pomóc jeździć jak najlepszymi autobusami, jak najbardziej dostosowanymi do oczekiwań pasażerów i specyfiki komunikacji, którą wykonujemy.

Gdyby porównać profile Polskiego Busa i Polonusa na Facebooku, to fanów tego pierwszego jest prawie 300 tys., natomiast waszego raptem 15 tys. To dosyć skromne grono. Czy nie jest to jednak trochę zaniedbaniem marketingowym? Planujecie jakieś działania w tym kierunku, żeby promować się w social mediach?

Tak, działamy w tym temacie bardzo dużo. Jeżeli dla przykładu spojrzymy na aktywność w ostatnim okresie, to nasz profil społecznościowy na Facebooku miał najwięcej interakcji z użytkownikami ze wszystkich przewoźników w Polsce. Więcej nawet niż narodowi przewoźnicy kolejowi czy ich konkurencja. Jesteśmy w trakcie konkursu dla internatów i osób, które kontaktują się z nami na profilu. Szczycimy się, że wszyscy nasi fani na profilu społecznościowym to są tak zwane polubienia generyczne, czyli spowodowane prawdziwym zainteresowaniem ze strony internautów. Nie są to polubienia, które są kupowane, bo w taki sposób można bardzo szybko zbudować statystyki. Jeśli porównamy nasze profile, i to co się na nich dzieje, do innych przewoźników to tutaj zupełnie nie mamy się czego wstydzić.

Jak statystyki aktywności lajkujących się zmieniały na przestrzeni czasu?

Odnotowujemy bardzo dynamiczny wzrost, bo w ciągu niespełna dwóch lat prawie dziesięciokrotnie zwiększyła się nam liczba osób, które śledzą nasze poczynania na Facebooku. Staramy się też cały czas dla tych osób mieć specjalną ofertę, specjalne promocje i konkursy z nagrodami. W tym vouchery na pobyty w ciekawych miejscach, które oferujemy wraz z naszymi partnerami.