Dla przyszłości PKS–ów niezbędne jest znalezienie nowego segmentu biznesowego – mówił podczas Forum Technologii w Transporcie Artur Zawadzki, konsultant ds. transportu publicznego.
Podczas Forum Zawadzki przedstawił cztery propozycje nowych kierunków rozwoju dla PKS–ów, z których najciekawszą jest transport na żądanie –
funkcjonujący już w komunikacji miejskiej Krakowa – w którym pasażer dzwoni po autobus jak po taksówkę. Jak mówił, połączenie odniosło sukces i
jest już testowane także w Szczecinie. Rozwiązanie takie, przy wykorzystaniu mikrobusów, jest jego zdaniem wręcz stworzone dla obszarów o niskiej gęstości zaludnienia, czyli takich, na jakich jeżdżą PKS–y.Jeszcze większą opłacalność przedsięwzięcia może przynieść technologia – upowszechnienie się smartfonów, przy stworzeniu odpowiedniego systemu połączonego z
aplikacją na wzór Ubera, może jego zdaniem przynieść świetny efekt biznesowy i jednocześnie poprawić dostępność komunikacyjną w wielu miejscowościach.
Andrzej Padziński, dyrektor operacyjny PKS Polonus półżartem skomentował, że rozwiązanie to kojarzy mu się z „typowym busiarzem”, który zbiera nazwiska chętnych do podróży do zeszytu. Zdaniem uczestniczących w Forum operatorów, na przeszkodzie w rozwijaniu „uberopodobnych” przewozów autobusowych stoją między innymi związki zawodowe kierowców. Problemem byłaby również kontrola techniczna pojazdów w przypadku, kiedy kierowca zaczyna pracę z domu – podobnie jak ustalenie, czy sam kierowca jest zdolny prowadzić.
Zawadzki widzi też potencjał rozwoju połączeń na krótkich i średnich dystansach, oraz w integracji sieciowo–rozkładowej z koleją. – Jest wiele stacji takich jak Koło, Pleszew,Pyskowice czy Garwolin, w których stacje położone są daleko od miasta, a rolą komunikacji zbiorowej musi być dowiezienie ich do dworca kolejowego. Podobnego zdania był reprezentujący kolej Krzysztof Zgorzelski, prezes spółki Przewozy Regionalne (PolRegio). – Przez długi czas kolej była traktowana jak konkurencja PKS–ów. My chcemy przełamywać te stereotypy i poszukiwać obszarów współpracy – zadeklarował.
Jak podkreślił, Przewozy Regionalne nie są wstanie zawieźć pasażera „od domu do domu”. – Ten pasażer do nas dojeżdża i zawsze tak będzie, my jesteśmy tylko pośrednikiem. Żeby umożliwić podróż od drzwi do drzwi potrzebna jest współpraca z przewoźnikami autobusowymi – podkreślał. Te deklaracje mają już oparcie w czynach – PolRegio w tym roku uruchomiło już
zintegrowane oferty z PKS Ostrowiec Świętokrzyski oraz z
Polbus PKS Wrocław. Zdaniem Zgorzelskiego, barierą rozwoju integracji jest stan prawny, przede wszystkim zróżnicowane ulgi ustawowe i osób uprawnionych w różnych gałęziach transportu, oraz częste zmiany rozkładów jazdy na kolei.
Krzysztof Balawejder z Polbus PKS we Wrocławiu dodał, że kolej nie jest konkurentem PKS–ów. – Naszym wspólnym celem jest wyciągnięcie klienta z auta i takie podejście daje nam ogromny potencjał wzrostu – uważa. Jak jednak dodaje, „z natury rzeczy wygodny” człowiek jadący autem nie przesiądzie się do transportu zbiorowego, jeśli nie dostanie dobrej oferty i komfortowej oferty. Oprócz PolRegio, z którym
łączy go oferta do Oleśnicy, Polbus
współpracuje też z Kolejami Dolnośląskimi.