Partnerzy serwisu:
Prawo & Finanse

Nowe prawo uderza w gruchoty. Czy oczyści powietrze w miastach?

Dalej Wstecz
Data publikacji:
28-02-2015
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

PRAWO & FINANSE
Nowe prawo uderza w gruchoty. Czy oczyści powietrze w miastach?
fot. Igors Jefimovs, lic. CC BY 3.0smog nad Ałmatami
W poniedziałek do Sejmu wpłynął projekt ustawy autorstwa posłów PO, który dawałby gminom prawo zakazywania wjazdu do wyznaczonych stref miasta pojazdom, które nie będą spełniały określonych norm emisji spalin. Czy to zamach na wolność kierowców? Czy to skuteczny sposób na walkę z zanieczyszczeniem powietrza?

Projekt „ustawy antysmogowej”, jak nazywają go twórcy, zakłada umożliwienie samorządom wprowadzenia zakazu wjazdu do określonych obszarów miast – chodzi głównie o centra – dla niektórych samochodów. Dawałby im też pewną dowolność przy ustalaniu kryteriów. Zakaz mógłby dotyczyć albo samochodów emitujących określoną ilość spalin, co byłoby sprawdzane przy okazji przeglądów, albo aut w określonym wieku. Normy emisji spalin – poczynając od Euro 1 – wprowadzono w Europie dopiero w 1993 r.

Miasta takie prawo przyjęłyby z otwartymi rękami, bo sejm dość skutecznie wiąże im ręce jeśli chodzi o zarządzanie ruchem w mieście. Wiele narzędzi znanych w innych krajach, w Polsce jest dla samorządów niedostępnych. Np. opłaty za korzystanie ze stref płatnego parkowania, są określone konkretnymi sumami w ustawie. Na zachodzie to miasta decydują kto i ile ma płacić za parkowanie i jest to skuteczny sposób regulowania ruchu samochodowego.

Projekt dopiero trafił do Sejmu, czeka go więc dopiero pierwsze czytanie. Posłowie PO chcieliby jednak, by został uchwalony jeszcze w tym roku.

Trucie nie tylko w hucie

Problem nie jest wydumany. Unia Europejska od pewnego czasu zwraca baczną uwagę na jakość życia w miastach. Choć Europie daleko jeszcze do niektórych miejsc w Chinach, gdzie smog jest nieodłączną częścią krajobrazu, to część aglomeracji ma z nim problem. Rok temu Paryż na kilka dni został otulony gęstym smogiem. Stolica Francji, mająca w perspektywie wysokie kary nakładane przez Komisję Europejską, poradziła sobie z tym problemem, pozwalając przez kilka dni na poruszanie się po mieście na przemian samochodom z parzystym lub nieparzystym numerem rejestracyjnym. Podobne rozwiązanie stosują od lat Ateny, również walczące ze smogiem. Londyn już dawno temu objął centralne dzielnice strefą płatnego wjazdu. Lizbona w styczniu ograniczyła wjazd do centrum dla aut wyprodukowanych przed 2000 r. Z kolei Madryt do maja zamknie większą część centrum miasta dla samochodów. Będą mogły tam wjechać tylko te, które będą miały zagwarantowane miejsce na jednym z 13 parkingów.

Tylko, że to nie zachodnia Europa jest dziś największym trucicielem. W raporcie Europejskiej Agencji Środowiska, która prognozuje zmiany zanieczyszczenia powietrza na kontynencie do 2030 r. są trzy czerwone plamy – północne Włochy, Bułgaria i ta największa, czyli rejon Krakowa i Górnego Śląska. Polskie miasta są mocno zanieczyszczone. I to nie tylko Kraków, który od lat okupuje jedno z trzech pierwszych miejsc wśród najbardziej „zaczadzonych” miast.

Biedniejsi żyją w smogu?

Krytycy pomysłu twórców ustawy antysmogowej, głównie sejmowa opozycja i kierowcy, przerzucają się argumentami sensownymi i bezsensownymi. Często sprowadzają się do tego, że Polacy jeżdżą starszymi, a przez to bardziej trującymi samochodami, bo na takie ich stać. Porównywanie z Berlinem, gdzie po wprowadzeniu podobnych regulacji (samochody oznaczane są różnokolorowymi „listkami”, polscy pomysłodawcy wskazują, że i u nas można byłoby wprowadzić podobny system) mieszkańcy często wymienili samochody na bardziej ekologiczne, nie ma według nich sensu, bo „Niemców stać, a nas nie stać”. Ze świecą można tez szukać ulg i pomysłów zachęcających polskich kierowców do kupowania np. samochodów elektrycznych, czy hybrydowych, istniejących właśnie w Niemczech, czy Norwegii. W tym ostatnim kraju kupujący samochód na prąd może m.in. liczyć na ulgi podatkowe, jest zwolniony z opłat parkingowych i może korzystać z buspasów.

Zamożność Polaków nie dorównuje tej niemieckiej – to fakt. Nie da się jednak nie zauważyć, że powietrze w Berlinie jest czystsze, na tysiąc mieszkańców tego miasta przypada 350 samochodów (w Warszawie ta statystyka mocno przekracza 600 pojazdów), a – na co zwracają uwagę komentatorzy – starsze samochody z Berlina dziś jeżdżą… w Polsce.

Między absurd a populizm można wrzucić argumenty przedstawione przez rzecznika SLD Dariusza Jońskiego, że proponowane zmiany uderzą w najbiedniejszych, a zyskają na nich przede wszystkim producenci samochodów i banki. Śmiesznie brzmi też troska o kierowców, którzy jadąc do innego miasta, nie znając jego specyfiki będą musieli sprawdzać, czy trzeba będzie zostawić samochód na rogatkach. Trudno nie odnieść wrażenia, że niektórzy posłowie nie orientują się, że istnieje coś takiego jak transport publiczny.

Samochody niewinne? Nie. Winne.

Częstym argumentem przeciwników projektu ustawy jest też zwrócenie uwagi, że to nie samochody są głównym problemem, ale największy wpływ na zanieczyszczenie powietrza w miastach ma przemysł i w wielu miejscach powszechne piece węglowe. To prawda, ale tylko częściowo. Najwłaściwsze byłoby mówienie o dwóch głównych przyczynach zanieczyszczeń – piecach i właśnie samochodach.

We wspomnianym Krakowie nasilenie smogu pojawia się w ciągu roku dwa razy. W zimie benzo(a)piren i pyły węglowe zasnuwają niebo właśnie z powodu palenia w piecach. W ciepłe, bezwietrzne letnie dni za smog odpowiadają głównie tlenki azotu wydobywające się z rur wydechowych. W sumie, jak informował przed rokiem Krakowski Alarm Smogowy (organizacja starająca się o poprawę jakości powietrza w tym mieście) za krakowski smog mniej więcej w połowie odpowiadają piece, a w 37 proc. – samochody.

W Warszawie, jak informowało niedawno TVN24, powołując się na dane Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, samochody są odpowiedzialne za 30 proc. zanieczyszczeń, piece za 13 proc. tutejsze fabryki zaledwie za 1 proc., a 56 proc. zanieczyszczeń nadlatuje nad stolicę z innych części kraju.

Ustawa się przyda?

Motoryzacyjni specjaliści są zgodni. Samochody dziś wyjeżdżające z fabryk produkują kilkadziesiąt razy mniej wspomnianych wcześniej szkodliwych gazów i pyłów niż te sprzed dwudziestu lat. A skoro w Polsce przeciętny wiek samochodu to kilkanaście lat, jest co poprawiać.

Projektodawcy podkreślają, że niewiele sami określają, a dają narzędzie samorządom. To one zdecydują, czy i w jaki sposób z niego skorzystają. Do tej pory miejscy urzędnicy mogli zamykać pewne strefy dla samochodów, ale nie mogli dzielić kierowców na „lepszych” i „gorszych”, co za granicą jest powszechne. Teraz mają szansę, by na własne miasto zyskać większy wpływ. Oczywiście jeśli projekt nie utknie do wyborów w komisjach.
Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

Nowy lider na smogowej mapie Polski

Przestrzeń

Nowy lider na smogowej mapie Polski

inf. pras. 05 listopada 2022

Czy polskie miasta odważą się na deklaracje klimatycznej neutralności? Szansa na środki

Prawo & Finanse

Raport PAS: jak Polska walczy ze smogiem

Prawo & Finanse

Zobacz również:

Nowy lider na smogowej mapie Polski

Przestrzeń

Nowy lider na smogowej mapie Polski

inf. pras. 05 listopada 2022

Czy polskie miasta odważą się na deklaracje klimatycznej neutralności? Szansa na środki

Prawo & Finanse

Raport PAS: jak Polska walczy ze smogiem

Prawo & Finanse

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5