Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Częstochowie nabyło 11 używanych autobusów, z czego dwa zasilane CNG. Zakupy te są zwiastunem zamówienia uzupełniającego na kilkanaście kolejnych Solarisów z ostatniego przetargu.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Częstochowie zakupiło 11 używanych autobusów. Dwa z nich to Mercedesy Citaro z 2007 roku z silnikami zasilanymi gazem CNG i są bliźniacze wiekiem do analogicznych modeli Citaro, będących od nowości w posiadaniu przewoźnika. Kolejne – tym razem Jelcze – przyszły z Krakowa, te jednak mają już konwencjonalne motory diesla.
Z garbem, ale bez prąduOkoło miesiąca temu, po cichu i bez fanfar, po częstochowskich ulicach zaczęły jeździć dwa autobusy, które nieznacznie różnią się od innych posiadanych przez MPK. To dwa Mercedesy Citaro, jednoczłonowe 12-metrowe pojazdy zasilane gazem ziemnym, którego dostawa została zakontraktowana przez przewoźnika w związku z zakupem 40 hybrydowych Solbusów.
W odróżnieniu od soleckich prototypów, zakupione w Freising w Niemczech Mercedesy spalają gaz w silnikach trakcyjnych. Jedyna różnica, jaka dzieli te pojazdy od innych eksploatowanych przez MPK Citaro, to charakterystyczny garb na dachu będący gniazdem butli gazowych oraz tylko dwoje drzwi, zamiast trzech. Ponadto autobusy wyposażone są w klimatyzację. Pojazdy od razu pojawiły się w biało-czerwonym częstochowskim schemacie malowania, więc rozpoczęcie eksploatacji nie wzbudziło szczególnej sensacji, nawet wśród „czarnowidzących” polityków wieszczących pasażerom spłonięcie, jak to miało miejsce w przypadku hybryd.
– Kupiliśmy tylko dwa, choć chcielibyśmy więcej. Na to niestety nie mamy środków – mówi Robert Madej, pełniący obowiązki prezesa MPK Częstochowa.
Krakowiaczków dziewięćLokalni miłośnicy taboru w ostatnich dniach zaczęli publikować zdjęcia biało-niebieskich Jelczy stojących na terenie zajezdni MPK. To zakupione niewielkim kosztem pojazdy z MPK Kraków – trzy przegubowe Jelcze M181 oraz sześć pojedynczych M121. Niskowejściowe wozy konstrukcyjnie oparte są na komponentach mercedesów, więc nie będą nastręczały problemów eksploatacyjnych częstochowskiemu przewoźnikowi. Również te pojazdy zostały wyprodukowane w 2007 r., są więc rok młodsze, niż najstarsze częstochowskie mercedesy.
Wozy docelowo mają być zastąpione przez inne, tym razem już fabrycznie nowe jednoczłonowe 12-metrowe Solarisy, które wedle intencji MPK zostaną nabyte drogą zamówienia uzupełniającego (prawo opcji) z
ostatniego przetargu na 40 takich pojazdów. Zakup zostanie sfinansowany ze znaczącym udziałem środków unijnych. – Aby pozyskać dofinansowanie na ten zakup, będziemy musieli wskazać kilka kolejnych starszych pojazdów do złomowania celem osiągnięcia określonego efektu ekologicznego – powiedział Madej.
W przypadku pomyślnego przebiegu operacji, nowe Solarisy powinny pojawić się w Częstochowie w przyszłym roku. Prowadzone zakupy na pewno pozwolą zrezygnować z wypożyczeń autobusów, które były konieczne po wycofaniu wszystkich hybryd po pożarze jednej z nich.
Hybrydowe Solbusy czekająTymczasem 39 hybrydowych Solbusów nadal stoi na terenie zajezdni w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie, czy w ogóle w obecnej konstrukcji są bezpieczne dla pasażerów – pomimo posiadanej homologacji. Ta z resztą stała się obiektem zainteresowania częstochowskiej prokuratury prowadzącej postępowanie po ostatnim pożarze jednego z Solbusów, której przedstawiciel w rozmowie z lokalnym wydaniem Gazety Wyborczej wyjaśnił, że przecież ktoś musiał wydać dokument świadczący o pełnej sprawności hybryd. Prokurator chce wiedzieć, jak wygląda procedura homologacji i kto jest odpowiedzialny za częstochowski epizod.
Emerytowany już Roman Bolczyk – były prezes MPK w Częstochowie – w pożegnalnej rozmowie dla lokalnej telewizji Orion oznajmił, że przewoźnik zyskał status strony poszkodowanej w prowadzonym postępowaniu. Do sprawy hybryd jeszcze powrócimy.