Mobilis największym przewoźnikiem w Polsce

Martyn Janduła, Transport-publiczny.pl: Chciałbym zapoznać czytelników z Grupą Mobilis. Proszę przedstawić, jakie spółki wchodzą w skład państwa Grupy i na czym polega państwa działalność?

Dariusz Załuska, prezes zarządu Mobilis: Jesteśmy grupą kapitałową, w obrębie której wszystkie spółki są spójne branżowo. Funkcjonujemy generalnie w dwóch obszarach przewozów autobusowych – w komunikacji miejskiej i komunikacji międzymiastowej. Nazwa całej Grupy pochodzi od nazwy spółki dominującej, czyli Mobilis sp. z o.o., która rozpoczęła swoją działalność wiele lat temu. Od 2003 roku rozpoczął się jej dynamiczny rozwój. Pozyskaliśmy duży kontrakt w Warszawie na realizację przewozów miejskich 50 autobusami przez 10 lat. Mobilis wówczas jeszcze był niedużą spółką prywatną. Z uwagi na pewne ograniczenia z dostępem do kapitału co ograniczało możliwości startowania w kolejnych przetargach, w 2006 właściciel zdecydował się sprzedać spółkę firmie Egged, największemu przewoźnikowi autobusowemu w Izraelu oraz jednemu z największych przewoźników na świecie.

Co zatem zmienił rok 2006?

Wygrywaliśmy kolejne przetargi w Warszawie, Bydgoszczy i Krakowie. Sukcesywny rozwój sprawił, że po 2010 r. operowaliśmy w komunikacji miejskiej prawie 300 autobusami. Z kolei od 2011 r. rozpoczęliśmy budowanie drugiego obszaru naszej działalności. Zaczęliśmy realizować usługi związane z komunikacją międzymiastową na bazie zakupionych spółek (byłych PKS-sów). W 2011 r. Ministerstwo Skarbu Państwa ogłosiło przetarg publiczny w ramach którego była możliwość zakupu sześciu dawnych spółek PKS na terenie Mazowsza. Wygraliśmy go i przejęliśmy te spółki. Następnym krokiem było powiększenie tego pakietu o dwie spółki z Mazur – Bartoszyc i Ostródy, a także Piotrkowa Trybunalskiego. Już wcześniej nasz właściciel (Egged) nabył 50% udziałów od Skarbu Państwa i później przekazał je Mobilisowi. Ostatnim nabytkiem było zakupienie udziałów w PKS Piotrków Trybunalski. Na tym, póki co, nasza ekspansja się zakończyła. Obecnie w skład Grupy Mobilis, oprócz głównego podmiotu, wchodzi 10 spółek zależnych, które realizują działania w ramach komunikacji lokalnej i międzymiastowej.

Jednak to nie wszystko. Od kilku lat są też państwo obecni w Holandii.

Tak, formalnie jesteśmy też udziałowcami w firmie EBS., czyli założonej przez nas w Holandii spółki, która wygrała przetarg na obsługę linii podmiejskich dowożących ludzi do Amsterdamu. W różnej konfiguracji, w ruchu w tym kraju jest nawet 200 naszych autobusów.

Na stronie internetowej chwalą się państwo, że są "największą w Polsce firmą transportową". Dlaczego?

Z taką specyfiką i w tej branży – tak. Na dzisiaj, jeżeli nie wliczać w to firmy z Holandii, łącznie dysponujemy flotą ok. 1400 autobusów. Natomiast z Holandią będzie to ponad 1600 pojazdów. Mamy więc naprawdę duży potencjał, chyba nawet większy niż największa firma autobusowa w Warszawie. Na pewno jesteśmy największą firmą przewozową w komunikacji miejskiej, jeżeli mówimy o tzw. operatorach niezależnych, czyli nie obejmujących spółek, których właścicielem są gminy.

Czym się państwo kierowali przy przejmowaniu lokalnych PKS-ów?

Elementem naszej długofalowej strategii było stworzenie możliwości uzyskiwania efektu synergii. Wiadomo, że jeżeli określone podmioty realizują przewozy o takim samym charakterze, to te efekty mogą być lepsze i zawsze istnieje możliwość optymalizacji działalności. W dodatku, jeżeli są one zlokalizowane na sąsiadującym ze sobą obszarze, to wówczas dzięki temu otwiera się jeszcze więcej możliwości. Przed przejęciem przez Mobilis, każda ze spółek PKS była całkowicie niezależnym podmiotem, które w znacznym stopniu ze sobą konkurowały, pomimo tego że miały jednego właściciela (był nim Skarb Państwa). Właściciel nie prowadził żadnej polityki regulacyjnej, tylko pozostawiał to swobodnej konkurencji.

Jakie to są miasta?

Pokrótce, są to w większości miasta, które były miastami wojewódzkimi, typu Mława, Ciechanów, Ostrołęka jak również miasta powiatowe – Mrągowo, Bartoszyce, Ostróda, Mińsk Mazowiecki. Jesteśmy również obecni w średniej wielkości ośrodkach miejskich.

I traktują je państwo jako oddzielne spółki w Grupie?

Formalnie są to spółki prawa handlowego, więc są oddzielnymi podmiotami wpisanymi do KRS, dlatego właśnie tworzymy grupę kapitałową powiązaną kapitałowo i korporacyjnie. Większość z nich jest spółkami akcyjnymi, część spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością. Dlatego posługujemy się w logotypie nazwą Mobilis Group.

Duża siatka połączeń lokalnych jest z pewnością konkurencyjnym elementem względem innych przewoźników. Czy wynikają z tego także korzyści dla pasażerów, jak np. bilety łączone?

Ze względu na różnego typu uwarunkowania związane z komunikacją lokalną, sprawa nie jest w tym przypadku tak prosta. Widzimy tu duży potencjał i chcemy rozwijać nasza ofertę przewozową dopasowując ją do potrzeb społeczności lokalnych i integrować w ramach systemów biletowych. Chcemy w jak największym stopniu stworzyć pasażerom dodatkowe udogodnienia związane z tym, że mogą na określonym obszarze korzystać z usług tego samego przewoźnika.

Pytam, bo e-podróżnik wraz ze Scanią wprowadzili usługę Super PKS, którego ideą jest łączenie różnych niezależnych przewoźników w łączone oferty przejazdu na jednym bilecie. Nie obawiają się państwo konkurencji z tej strony?

Powiedziałbym, że to jest na razie zalążek oferty, która jeszcze się nie ukształtowała. W ramach wspomnianej usługi oferowana jest niewielka ilość połączeń. Rynek przewozów dalekobieżnych rozwija się bardzo dynamicznie. Pojawiło się bardzo wielu nowych graczy. Owszem, na tym rynku też funkcjonujemy, ale w rozsądny sposób, bo nie jest to nasza podstawowa działalność. Mamy trochę połączeń w komunikacji dalekobieżnej, które staramy się również w większym stopniu dopasować do potrzeb rynku i oczekiwań pasażerów, natomiast jest to uzupełnienie naszej oferty. W większym stopniu funkcjonujemy natomiast na rynkach lokalnych – tam też jest obecna konkurencja, natomiast ma ona nieco inny charakter. Najwięksi gracze być może również zastanawiają się nad tym, żeby wchodzić w coraz większym stopniu na rynki lokalne, ale w sposób masowy jeszcze się na nich nie pojawiają. Nasza oferta pozostaje pod tym kątem atrakcyjna i unikatowa.