Metro: Światło zostanie w tunelu?

Mimo rozpoczęcia normalnej eksploatacji na II linii metra oświetlenie tuneli cały czas pozostaje włączone. – Jest szansa, że oświetlenie utrzymamy. Na I linii mamy efekt stroboskopowy. Oprawy są rzadziej, co przeszkadzało maszynistom. Na II linii oprawy są gęściej i wzrok się nie męczy. Sprawdzaliśmy to zarówno przy 60, jak i 80 km/h. W dodatku nie ma problemu wjazdu z ciemnego tunelu na jasną stację – mówi Anna Bartoń, rzecznik prasowy Metra Warszawskiego. Korzystne może być też umiejscowienie opraw u góry tunelu, a nie z boku.

Czy pozostawienie oświetlenia włączonego nie będzie generować zbyt dużych kosztów? – Za każdym razem trzeba wyważyć względy bezpieczeństwa. Ważne są nie tylko kwestie finansowe. Ostatecznie decyzje jeszcze nie zapadły – zastrzega Anna Bartoń.

Oświetlenie występuje także w tunelach I linii. Oprawy jarzeniowe umieszczone są w regularnych odstępach. Jest ono włączane przede wszystkim w porach, kiedy pociągi nie jeżdżą – przy normalnej eksploatacji tunele pozostają ciemne. – Oświetlenie jest przeznaczone do wykonywania prac przeglądowych i ewentualnego prowadzenia ewakuacji – wyjaśnia Bartoń.

Oprawy są gaszone przed rozpoczęciem ruchu pasażerskiego, ale po przejeździe pierwszego składu. Rozpoczęcie przewozów poprzedzone jest bowiem kursem pociągu testowego bez pasażerów (tzw. przecierak). – Przy włączonym oświetleniu jedzie wyłącznie pociąg testowy; wówczas maszynista ma za zadanie sprawdzenie całego szlaku i szczególną kontrolę torowiska – mówi Anna Bartoń. Po przerwie nocnej i pracach w tunelu sprawdzić trzeba, czy ruch pociągów może być bezpiecznie wznowiony. Przejazd próbny odbywa się z ograniczoną prędkością do 40 km/h.

Zdarzają się oczywiście nieliczne przypadki, kiedy oprawy świecą przy normalnej eksploatacji. – W czasie ruchu pociągów włączenie oświetlenia jest dla maszynisty sygnałem, że na danym odcinku występuje nietypowa sytuacja – zaznacza Bartoń. Nie ma szans raczej na rozświetlenie tuneli na I linii jak na nowej trasie. Maszyniści skarżyli się na wspomniany już efekt stroboskopowy, który ich rozpraszał w czasie jazdy. Kolokwialnie rzecz ujmując, podczas mijania kolejnych opraw mogli poczuć się jak na dyskotece z migającymi światłami.

Wracając do tematu wyjeżdżania z ciemnych tuneli, to oświetlenie niektórych peronów okazało się zbyt intensywne. – Na niektórych stacjach, gdzie oświetlenie jest także bezpośrednio nad torami, po zgłoszeniu przez maszynistów odbić światła na szybie pociągu i przeszkadzającymi im w pracy refleksami, część oświetlenia także wyłączono – mówi Anna Bartoń. Przykładem są stacje Wierzbno i Racławicka.