MCX: Berlin potwierdza, że mamy system dla wszystkich

Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: MCX jest jedną z nielicznych polskich firm z obszaru związanego z płatnościami i biletami, które będą obecne na targach InnoTrans. Co dokładnie będą państwo pokazywać?

Grzegorz Wojtenko, prezes MCX Systems: Dla nas fakt uczestnictwa w targach w Berlinie jest potwierdzeniem tego, że mamy produkt – w postaci systemu do realizacji biletów w oparciu o karty płatnicze, telefony komórkowe – który jest do zastosowania nie tylko na rynku polskim, ale także zagranicą. Już w tej chwili obserwujemy spore zainteresowanie ze świata. Potencjalni klienci i partnerzy, wiedząc o naszych technologiach i pierwszych dokonanych wdrożeniach, pytają się, gdzie mogą ten system zobaczyć. Doszliśmy do wniosku, że to jest idealny moment, by wziąć udział w tego typu wydarzeniu, zbierającym nie tylko różnych wystawców, ale przede wszystkim klientów z całego świata.

Będziemy pokazywać rozwiązanie Multix Host, czyli system umożliwiający płacenie kartą bądź smartfonem za przejazd w środkach komunikacji miejskiej. Co istotne, wspieramy różne możliwe rodzaje taryf. Mamy technologie, które są zintegrowane z różnymi rodzajami kasowników, bramek, biletomatów. Dysponujemy też wszystkimi certyfikacjami – także tą najważniejszą branży płatniczej PCI DSS, potwierdzającą, że nasze systemy są bezpieczne. W Berlinie będziemy również prezentować integrację takiego systemu z terminalem przenośnym, który może służyć zarówno do sprzedaży, jak i weryfikacji biletów zakupionych przy użyciu karty płatniczej i smartfona.

InnoTrans to ogromna impreza. Co jest główną państwa zaletą, która pozwoli państwu wyróżnić się?

Pozycjonujemy się jako firma, która nie wchodzi w obszar konkurencji z producentami kasowników, walidatorów i bramek wejściowych. Mamy komponent, który można zintegrować z dowolnym innym operatorem systemów biletowych. Choć targi są bardzo duże, to w obszarze naszej działalności dużej konkurencji nie widzimy. Traktujemy targi jako pole do nawiązania współpracy z tymi wszystkimi uczestnikami tego bardzo dużego rynku, dla których to, co jest naszą główną działalnością, jest komponentem składowym ich rozwiązań. Patrzymy na Berlin jako duży potencjał w zakresie nowych relacji biznesowych – tym bardziej, że staramy się inwestować w nasz produkt, by był nowoczesny i otwarty na różnego rodzaju architektury systemów, które mogą się pojawić w różnych wdrożeniach. Nie zawężamy się do żadnego producenta sprzętu. To nasza przewaga, jesteśmy elastyczni i uniwersalni.

Nowe kontakty to zasługa Świebodzic?

To było dla nas bardzo cenne wdrożenie – ze względu na rynek polski, gdzie potwierdziliśmy, że to, co jest w Londynie, jest możliwe także i u nas w kraju. Oddźwięk z branży krajowej był bardzo duży. Jednocześnie na fali tego wdrożenia zaczęliśmy śmielej komunikować za granicę, że taki system jest dostępny.