W stolicy lubelskiego trwa dysputa nad rowerowymi śluzami i kontrapasami. Urzędnicy ich nie chcą. Twierdzą, że część z nich jest niebezpieczna, a na część jest już za późno.
Zdaniem rowerzystów z lubelskiego Porozumienia Rowerowego przebudowa ul. Narutowicza oraz ulic bocznych stanowi dobrą okazję do wprowadzenia kilku ułatwień. Chodzi o śluzy rowerowe pozwalające na bezpieczne opuszczenie skrzyżowania przed samochodami oraz kontrapasy umożliwiające jazdę pod prąd na jezdniach jednokierunkowych. Zaproponowano również ustawienie kilku stojaków rowerowych, które miałyby zastąpić słupki uniemożliwiające kierowcom wjazd na chodnik.
Kontraruch zostanie dopuszczony na ulicach Konopnickiej, Orlej, Chopina oraz Gminnej. Niestety, Zarząd Dróg i Mostów nie wyraził zgody na to, by podobne rozwiązanie funkcjonowało na ulicy Granicznej. Powód? Jest zbyt wąska. Miejski zespół ds. kontraruchu zdecydował, że kontrapasy można wyznaczać jedynie na jezdniach o szerokości co najmniej 4 metrów.
Zdaniem rowerzystów obawy o wzajemne bezpieczeństwo osób poruszających się po Granicznej autami i rowerami są bezpodstawne.
- Forsowane przez Zarząd Dróg i Mostów 4 metry szerokości nie mają żadnego poparcia w przepisach. W Gdańsku kontrapasy wyznacza się nawet na jezdniach o szerokości 2,8 metra. Jest tam około 130 ulic z kontraruchem, a w ciągu pięciu lat doszło na nich tylko do jednego zdarzenia z udziałem rowerzysty – komentuje Aleksander Wiącek z Porozumienia Rowerowego. - Jeśli nie wyznaczymy kontrapasów na Granicznej, zafundujemy cyklistom wydłużanie trasy oraz wjeżdżanie pod górę. Będą musieli nadkładać drogi ulicami Mościckiego i Gminną, zamiast pojechać najprostszą i najmniej męczącą drogą – dodaje.
Negatywną opinię ze strony ratusza zyskała równiez postulat wymalowania śluz przy ul. Lipowej i Narutowicza oraz al. Piłsudskiego. Tym razem na drodze stanęła konieczność instalowania dodatkowych sygnalizatorów dla rowerzystów (cykliści dostają zielone światło nieco wcześniej niż samochody, toteż mogą bezpiecznie opuścić skrzyżowanie). Zdaniem urzędników nie zostały ujęte w projekcie, a na zmiany jest już za późno.
Jedynym postulatem, na który przystał ratusz, jest zastąpienie słupków blokujących samochodom wjazd na chodnik bezpiecznymi stojakami rowerowymi w kształcie odwróconej litery „U”. Miejscy rowerzyści z Porozumienia Rowerowego podkreślają, że to dobre rozwiązanie, nie wymaga bowiem zabierania dodatkowej przestrzeni. Cykliści niskim kosztem zyskają dodatkowe miejsca do przypięcia swoich jednośladów.
Kontrapasy naprawdę niebezpieczne?
Praktyka państw Europy Zachodniej pokazuje, że w dyskusji na temat bezpieczeństwa kontrapasów rację mają rowerzyści. Przypuszczenia lubelskich urzędników odnośnie dużego ryzyka, jakie niesie wprowadzenie kontraruchu można uznać za wyolbrzymione. W rowerowych krajach kontraruch jest bardzo powszechny. Stosuje się go nawet na bardzo wąskich ulicach (nierzadko nie malując nawet oznakowania poziomego) i nie powoduje to poważnego zagrożenia. We Francji i Belgii umożliwienie rowerzystom legalnej jazdy pod prąd na ulicach jednokierunkowych jest zazwyczaj obowiązkowe, a odstępstwa możliwe są jedynie w uzasadnionych przypadkach.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.