Oddane w ubiegłym roku do użytku drogi rowerowe spełniają swoje zadanie – wynika z dorocznego badania miejskiego ruchu rowerowego. Łódzki Zarząd Dróg i Transportu zebrał materiał do analiz przy okazji udziału miejscowych rowerzystów w rywalizacji European Cycling Challenge.
– W tym roku rowerzystów było mniej, niż w ubiegłym. Widać jednak, że inwestycje rowerowe, które przeprowadziliśmy w ubiegłym roku, a nie były jeszcze ukończone w czasie poprzedniego badania, spełniają swoje zadanie – cieszy się łódzki oficer ds. zrównoważonego transportu Bartosz Zimny. Drogi rowerowe wzdłuż al. Politechniki, Inflanckiej czy Rojnej wpłynęły na rozłożenie ruchu na całych obszarach, przez które przebiegają. – Dobra, bezpieczna droga rowerowa powoduje, że bardzo wielu rowerzystów woli nadłożyć drogi, poruszając się nimi, niż pojechać trasą krótszą, ale mniej bezpieczną. Na przykład trasa przy ul. Inflanckiej, przy wszystkich kontrowersjach z nią związanych, przejęła niemal cały ruch z Warszawskiej. Także Rojna przejęła większość ruchu z aleksandrowskiej. Największym hitem okazała się jednak droga rowerowa w al. Politechniki, która „zdjęła” ruch rowerowy z al. Jana Pawła II – wylicza przykłady.
– W przypadku Inflanckiej, mając do wyboru drogę substandardową, a na niektórych fragmentach nawet bez oznaczeń, rowerzyści wybrali tę, która jest asfaltowa i w miarę równa. Nie jest to żadnym zaskoczeniem – komentuje prezes Fundacji „Normalne Miasto – Fenomen” Hubert Barański. – Dobrze, że takie badania są prowadzone. Zależy nam na tym, by ZDiT badał efekty tego, co robi, nawet częściej, niż raz w roku. Mogłyby być w tym pomocne pętle indukcyjne przy skrzyżowaniach – dodaje
Według przedstawicieli ZDiT zebrane dane pozwolą analizować celowość poszczególnych inwestycji w najbliższych latach. B. Zimny nie podaje jednak konkretów. – Będziemy nadal konsekwentnie podłączać kolejne duże osiedla do centrum – zapowiada tylko.
Według H. Barańskiego równie ważne, jak dojazdy do centrum, jest jednak bezpieczeństwo poruszania się w samym jego obrębie. – Im więcej będzie infrastruktury rowerowej, tym więcej mieszkańców wybierze rower jako środek poruszania się. Takie inwestycje są najbardziej potrzebne w Śródmieściu. Trzeba wybrać te ulice, na których można kumulować ruch rowerowy bez uszczerbku dla komunikacji zbiorowej – twierdzi prezes „Fenomenu”. Infrastruktura ze względu na ograniczoną dostępność przestrzeni w centrum powinna mieć raczej charakter „malowany”, niż przybierać postać wydzielonych dróg rowerowych. – Nie sprawdziły się obawy, że po pasach rowerowych na Żeromskiego nikt nie będzie jeździł. Główną osią południe – północ jest jednak nadal Piotrkowska – dodaje.
B. Zimny przyznaje, że badanie przy pomocy aplikacji Endomondo nie są do końca miarodajne (nie każdy cyklista nią dysponuje). – Dysponujemy jednak porównywalnymi zbiorami danych z dwóch kolejnych lat, a to pozwala już wyciągnąć jakieś wnioski. W tym roku część rowerzystów mogła zrezygnować z udziału w badaniu, zniechęcona problemami technicznymi z aplikacją – dodaje.