Łódź: „Krawężnikobranie” wystartuje wreszcie w tym roku?

Przedstawiciele miasta przygotowali mapę najbardziej uciążliwych krawężników dla rowerzystów, które zostaną wkrótce obniżone. Tych punktów jest obecnie kilkadziesiąt, ale wciąż można zgłaszać kolejne. Celem jest zmapowanie jak największej liczby takich przeszkód. Swoje propozycje na to, gdzie jeszcze obniżyć krawężniki, można zgłaszać do 21 marca.

Krawężniki są niewygodne do pokonywania rowerem i dodatkowo spowalniają rowerzystę podczas przejeżdżania przez przejazd dla rowerów – rowerzysta zbliżając się do krawężnika zwalnia, zarówno podczas wjazdu jak i zjazdu z jedni. Dlatego zgodnie z wytycznymi krawężnik ulicy powinien być kształtowany w taki sposób, aby zjazd z jezdni odbywał się w sposób naturalny i nie wiązał się z pokonywaniem różnicy wysokości powyżej 0,5 cm.

Prace nad zmapowaniem feralnych krawężników w Łodzi trwają od lipca 2011 roku, kiedy Witold Kopeć, ówczesny pełnomocnik prezydenta miasta do spraw polityki rowerowej rozpoczął zbiórkę wszystkich lokalizacji, które są faktycznie dokuczliwe dla rowerzystów.

W 2012 roku Kopeć wysłał pismo do ówczesnego zastępcy dyrektora do spraw inwestycji ZdiT. Zasygnalizował w nim konieczność obniżenia krawężników na około 70 skrzyżowaniach, zjazdach publicznych i prywatnych. Jednocześnie pełnomocnik zapewniał, że z akcji nie zamierza rezygnować.

W sierpniu 2013 na jego miejsce powołano nowego pełnomocnika, który oceniając prace poprzednika stwierdził w jednym z wywiadów, że akcja „Krawężnikobranie” była akcją medialną, ale niezbyt dobrze przemyślaną. I stwierdził, że w budżecie nie ma na to funduszy.

Mimo ubiegłorocznych zapowiedzi drogowcy obiecują, że akcja zrealizowana zostanie jeszcze w tym roku. Krawężniki na drogach rowerowych mają być jednak niwelowane tylko podczas zaplanowanych na 2014 rok pracach remontowych i inwestycyjnych, ze środków zaplanowanych odpowiednio na dane prace. ZdiT nie jest jednak w stanie wskazać kwotę, jaka przeznaczona będzie na obniżenie krawężników.