Wśród uwag do nowego kolejowego rozkładu jazdy w województwie łódzkim, przedstawionych przez reprezentującego Centrum Zrównoważonego Transportu Stanisława Biegę, są też uwagi do funkcjonowania Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Urząd marszałkowski wytknięte braki tłumaczy koniecznością dzielenia linii z innymi przewoźnikami.
Autor uwag,
wskazując na błędy w nowym rozkładzie, krytykuje projektowaną ofertę Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Niezgodną – według niego – z przyjętymi dla ruchu aglomeracyjnego standardami. Zastrzeżenia w odniesieniu do kierunków na Sieradz, Kutno i Łowicz (ale także na Koluszki, obsługiwanego na razie przez Przewozy Regionalne) to m. in. zbyt niska częstotliwość (pociągi powinny odjeżdżać co najmniej co godzinę), brak równych końcówek minutowych godzin odjazdów (ułatwiających pasażerom ich zapamiętywanie) oraz niewspółmiernie duża ilość zaangażowanego taboru.
– 10 par w dobie [z Łodzi do Łowicza – red.] to na pewno nie jest ta kategoria ruchu, mimo tego w obiegach są aż 4 składy. Tyle potrzeba do ruchu przez cały dzień co 1 godzinę. W rozkładzie jazdy dominują wyjątkowo niekorzystne pory przyjazdu do i wyjazdu z Łodzi, tak jakby rozkład jazdy był ułożony pod osoby pracujące na Dworcu Kaliskim. Luki w ofercie po 4 godziny (8:50-12:50) są dowodem, że ta linia nie ma charakteru aglomeracyjnego, lecz ledwie lokalny. Poza tym z rozkładu jazdy wynika, że to raczej Glinnik Wieś stanowi oś aglomeracji, a nie miasto Łódź. – wylicza Stanisław Biega.
W odpowiedzi urząd marszałkowski uzasadnia rozwiązania projektu m. in. kondycją infrastruktury.
– Na linii Łódź Kaliska–Kutno zaplanowano kursowanie pociągów ŁKA w cyklu godzinnym w szczytach przewozowych i co 120 minut poza szczytami. Jednak na realizację założeń znaczący wpływ miał układ pociągów dalekobieżnych PKP Intercity na linii jednotorowej nr 16, o kursowaniu których wnoszący uwagi do projektu rozkładu jazdy nie ma wiedzy. Pociągi ŁKA na przedmiotowej linii wytrasowano w miarę możliwości technicznych w sposób umożliwiający przede wszystkim dojazdy do Łodzi na 7.00, 8.00, 10.00, 14.00, 18.00 oraz odjazdy po 15.00, 16.00, 18.00 i 22.00, jak również dojazd do Kutna na 8:00 oraz na skomunikowania z pociągami dalekobieżnymi – tłumaczy Jacek Grabarski z biura prasowego urzędu.
– Z kolei na linii łowickiej ewentualne dogęszczenie rozkładu może nastąpić po zakończeniu przez PKP PLK prac na obiektach inżynieryjnych, wymagających zamknięć toru i uruchamiania zastępczej komunikacji autobusowej. Należy tu przypomnieć, że prac owych nie wykonano w 2011 r., kiedy to linia podlegała rewitalizacji przy całkowitym zamknięciu.
Na linii sieradzkiej takt półgodzinny w szczycie i godzinny poza nim ma być zapewniany wspólnie przez pociągi ŁKA i PR. Nieliczne odstępstwa od cyklicznych godzin odjazdów są – według UMWŁ – podyktowane kursowaniem pociągów dłuższych relacji wykraczających poza województwo.
– A na linii nr 15 rozkład jazdy został zaplanowany w sposób umożliwiający dojazdy zarówno z Łodzi, jak i z Łowicza do Centrum Logistycznego Stryków na godz. 6.00, 7.00, 8.00, 14.00 oraz odjazdy po 15.00, 16.00, 22.00 – wylicza Grabarski. – Jednocześnie pociągi zapewnią dojazdy do Łodzi na godz. 7.00, 8.00, 10.00 oraz odjazdy po 14.00, 15.00, 16.00 i 18.00 z uwzględnieniem wydłużonego czasu przemieszczania się w obrębie miasta w związku z prowadzonymi licznymi pracami drogowymi – dodaje.
Być może jedną z przyczyn tak rozbieżnych ocen jest brak aktualnych badań preferencji podróżnych. „W 2006 r. ostatni raz zostały na terenie województwa przeprowadzone pełne badania dotyczące zapotrzebowania na przewozy. W ich wyniku zostały dokonane zmiany w ofercie, które wyeliminowały kursy o najmniejszej liczbie pasażerów, przeniesione na inne godziny kursowania. Taki rozkład jazdy obowiązywał z minimalnymi zmianami w okresie 2007-2011. Prowadzone potem roboty torowe zmieniły ten stan” – informuje CZT.
Więcej na ten temat przeczytasz
w serwisie "Rynek Kolejowy".