Krakowski system rowerów publicznych czekają duże zmiany. Pod koniec 2017 roku w miejskiej przestrzeni ma istnieć aż 150 stacji wyposażonych w 1500 jednośladów. To spowoduje, że KMK Bike stanie się jednym z największych systemów w Polsce. Dziś największym jest warszawskie Veturilo, które liczy ok. 3 tys. rowerów.
Sieć miejskich rowerów w stolicy małopolskiego nie należała do imponujących. 34 stacji i 300 jednośladów to zbyt mało, by efektywnie obsłużyć 760-tysięczne miasto. Systemy porównywalej wielkości posiadają miejscowości znacznie mniejsze od Krakowa, np. Białystok (30 stacji, 300 rowerów) czy Lublin (40 stacji, 400 rowerów). KMK Bike nie powalało również od strony technicznej – użytkownicy często narzekali na kłopoty związane z wypożyczaniem i oddawaniem jednośladów, nieprawidłowym naliczaniem opłat oraz złym stan technicznym maszyn.
Wszystko wskazuje na to, że powyższe problemy przejdą wkrótce do historii. Magistrat zamierza przeprowadzić gruntowne zmiany, dzięki którym krakowska sieć wypożczalni stanie się jedną z największych i najnowocześniejszych w Polsce.
150 stacji, rowery z GPSem
System, która ma wyrosnąć pod dotychczasowym KMK Bike, znacznie lepiej zaspokoi komunikacyjne potrzeby dużego ośrodka, jakim jest Kraków. – Chcemy, by w drugiej połowie 2017 roku w miejskiej przestrzeni funkcjonowało łącznie 150 stacji wyposażonych w 1500 rowerów – komentuje Marcin Wójcik, oficer rowerowy Krakowa. – Lokalizacje dotychczasowych punktów wypożyczeń nie ulegną zmianie.
Same stacje mają zyskać nową formę. Wymagające stałego zasilania obiekty zastąpią zajmujące znacznie mniej miejsca oraz dużo łatwiejsze w transporcie i montażu punkty przypominające stojaki szeregowe, często widywane w polskich miastach.
Innowacje pojawią się również w jednośladach. W bagażniku każdej nowej maszyny zostanie umieszczony komputer z systemem GPS, co wymusi zmianę dotychczasowych zasad korzystania z sieci. - W nowym systemie każda maszyna będzie traktowana indywidualnie – informuje Wójcik.- Wypożyczenie i zwrot będą odbywać się poprzez odpięcie lub przypięcie roweru zabezpieczeniem. Komputer automatycznie to odnotuje. Użytkownik nie będzie musiał zgłaszać faktu odstawienia jednośladu na oddzielnym terminalu – dodaje.
Zdaniem Wójcika, nowe reguły funkcjonowania posiadają dodatkową zaletę, czyniąc sieć wypożyczalni mniej podatną na awarie. Stacje nie będą już potrzebować oddzielnego zasilania dla komputera rejestrującego wypożyczenia i zwroty. Dzięki temu nie powtórzą się sytuacje, w których działający nieprawidłowo terminal unieruchamiał wszystkie pojazdy w danym punkcie. System stanie się także bardziej odporny na błędy użytkowników oraz próby kradzieży. Jeśli komputer nie zarejestruje wypożyczenia, a GPS odnotuje, iż któryś z publicznych rowerów się oddala, zarządca natychmiast podejmie odpowiednią reakcję.
Ryzyko poniesie operator
KMK Bike czekają również istotne zmiany od strony finansowej. Obecnie pieniądze z opłat za korzystanie z systemu trafiają do kasy miejskiej. Nowy model zakłada przekazywanie zysków operatorowi, który podpisze z miastem kilkuletnią umowę na dostarczenie sprzętu oraz utrzymanie sieci. To przenosi ryzyko finansowe z miasta na koncesjonariusza – w razie awarii firma obsługująca KMK Bike zacznie ponosić straty, co zachęci do dbania o sprawność wypożyczalni oraz szybkie usuwanie zgłoszonych nieprawidłowości.
Nie wiadomo na razie, jak będzie przedstawiał się cennik nowego systemu. Miasto zapewnia, że chce, aby opłaty za korzystanie z KMK bike nie uległy zmianie, jednak propozycje konkretnych cen wypłyną dopiero w momencie postępowania przetargowego.
Zapraszamy na IV Kongres Transportu Publicznego, który odbędzie się w Warszawie w dniach 19-20 października 2015 roku. Wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi mobilność Polaków, technologie służące mobilności oraz kwestie planowania i realizacji celów rozwoju miast.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.