Wygrana koreańskiej firmy Hyundai Rotem w warszawskim przetargu na dostawy do 213 tramwajów odbija się szerokim echem. Dużo uwagi dotyczy kwestii podatku VAT, którego zagraniczna firma naliczać nie musi. Nie oznacza to, że budżet będzie uboższy – VAT w takim przypadku jest samodzielnie obliczany przez zamawiającego.
W piątek 8 lutego Tramwaje Warszawskie poinformowały o
rozstrzygnięciu wielkiego przetargu na dostawy do 213 tramwajów. Wygrała go firma Hyundai Rotem z ofertą na kwotę 1,826 mld zł netto. Mieści się ona w założeniach zamawiającego, który planował przeznaczyć ok. 1,887 mld zł netto (2,323 mld zł brutto). Hyundai pokonał w postępowaniu znacznie droższą Pesę (2,837 mld zł brutto). W prasie pojawiły się komentarze, że to kwestia VAT spowodowała wybór koreańskiej oferty.
Faktycznie Hyundai jako dostawca spoza Polski nie dolicza VAT. Podobnie wyglądała sprawa chociażby z ofertami czeskiej Skody, która podawała w przetargach tramwajowych czy metra kwotę netto. Nie oznacza to jednak, że budżet zostanie w jakikolwiek sposób uszczuplony. – W przypadku zakupu tramwajów od dostawcy spoza Polski dostawca otrzymuje zapłatę netto, natomiast podatek VAT jest samodzielnie obliczany przez zamawiającego i rozliczany z polskim urzędem skarbowym. Tak więc, pieniądze z VAT zostają w Polsce. Takie rozwiązania wynikają wprost z prawa podatkowego – podkreśla Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich. Podatek VAT w obu przypadkach jest odprowadzany do budżetu – w przypadku firmy Hyundai Tramwaje Warszawskie odprowadzają podatek do budżetu bezpośrednio, a w przypadku Pesy pośrednio (zamawiający płaci wykonawcy kwotę netto + VAT i to Pesa odprowadza do budżetu podatek VAT).
Kwestia braku VAT-u nie ma wpływu na punktację w kryterium ceny, bowiem zamawiający porównywał kwotę brutto (czyli w przypadku koreańskiej oferty – z uwzględnieniem podatku VAT). Po doliczeniu VAT wartość oferty Hyundai wynosi ok. 2,246 mld zł i mieści się w budżecie zamawiającego. Oferta Pesy jest droższa od koreańskiej oferty o 0,591 mld zł brutto i – co ważniejsze – przekracza budżet zamawiającego o ok. 0,514 mln zł brutto.
Co ważne – udział producenta nie ogranicza się wyłącznie do dostarczenia pojazdów do Warszawy. Warunki przetargu przewidują też serwis posprzedażowy. – W ramach zamówienia przewidziane są trzy pakiety – naprawczy, eksploatacyjny oraz związany z naprawą główną. Oznacza to, że zobowiązania firmy Hyundai Rotem w zakresie wsparcia serwisowego będą sięgać roku 2038 – dodaje Dutkiewicz.
Rozstrzygnięcie przetargu nie jest prawomocne. Do poniedziałku 18 lutego mogą wpływać odwołania od podmiotów biorących udział w postępowaniu. Dotyczy to także Stadlera, który został wykluczony z powodu złożenia oferty niespełniającej warunków zamówienia (producent
oferował inne terminy dostaw niż wynikające ze specyfikacji zamówienia). Na chwilę obecną nie ma jeszcze informacji o tym, żeby którykolwiek podmiot zdecydował się na złożenie odwołań. Przypomnijmy – to właśnie odwołania doprowadziły poprzedni przetarg do unieważnienia m.in. w związku z zastrzeżeniami
co do realności zaoferowanych parametrów w zwycięskiej ofercie Skody.
Brak odwołań bądź ewentualnie ich rozstrzygnięcie przez Krajową Izbę Odwoławczą (bądź w drugiej instancji – Sąd Okręgowy) nie kończy jeszcze sprawy. Tak duży przetarg podlega tzw. kontroli uprzedniej prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, która może trwać do 30 dni. Kwestia dotrzymania procedur wynikających z prawa zamówień publicznych będzie więc szczegółowo sprawdzana. Dopiero po zakończeniu tej kontroli możliwe jest podpisanie umowy.