- Szwajcarzy są dumni ze swojego transportu publicznego - mówi prezes Kolei Szwajcarskich (SBB-CFF-FFS) Andreas Meyer. Podczas Kongresu Transportu Publicznego stowarzyszenia UITP opowiedział o rozwiązaniach, dzięki którym - przykładowo - wspólny bilet obejmuje.aż 170 przewoźników.
Według raportu Facts and Arguments in favour of Swiss Public Transport, przygotowanego za 2012 rok przez VOV UTP (Stowarzyszenia Transportu Publicznego), długość sieci transportu publicznego wynosiła w 2010 roku 26114 kilometrów. Składa się na to 18713 km połączeń autobusowych, 5124 km połączeń kolejowych, 1123 km kolei linowych i krzesełkowych, 611 km połączeń tramwajowych i trolejbusowych oraz 543 km linii wodnych. Korzysta z nich rocznie ponad 2 miliardy pasażerów (721 mln z tramwajów, 664 mln - z autobusów, 446 mln - z kolei), a łączna ilość pasażerokilometrów to 23,8 miliarda.
Co ważne, zarówno ilość przewiezionych pasażerów, jak i udział transportu publicznego w podróżach od 10 lat nieprzerwanie rośnie. -Szwajcarię można opisać jako jednorodny, zurbanizowany obszar. Bierze się to stąd, że nasz kraj jest dość mały, ale gęsto zaludniony (wzdłuż szlaków komunikacyjnych - przyp. TP). W związku z tym, w Szwajcarii nie ma specjalnej różnicy między pomiędzy pociągiem regionalnym i dalekobieżnym, czyli innymi słowy liniami regionalnymi i głównymi, jak ma to miejsce w innych krajach - mówi Andreas Meyer.
Szwajcarskie samorządy (26 kantonów i 2890 gmin, które posiadają bardzo szeroką autonomię. Państwo ma ustrój federacyjny - przyp. TP.) ponoszą w sumie około 50% kosztów transportu publicznego. - Kluczowa jest rola koordynująca Federalnego Biura Transportu Publicznego - mówi Meyer. To pod jego nadzorem samorządy zamawiają i płacą za usługi według zasady, że pasażer ma nie odczuć różnicy podczas zmiany operatora. A jest ich w "Kraju Helwetów" aż 170-ciu. Oprócz usług nietypowych, np. stricte turystycznych, w całej sieci transportu publicznego obowiązuje zasada jednego biletu na całą podróż.
Co ciekawe, ani operator, ani jednostka samorządu terytorialnego nie może samodzielnie podjąć kluczowych decyzji, w tym przede wszystkim o zmianie taryfy biletowej. Musi ona zostać skonsultowana z biurem federalnym, pozostałymi samorządami, oraz z mieszkańcami. Jak to się udaje?
- To jest kwestia mentalności. W naszym kraju mamy silną tradycję współpracy, co pomaga przy rozwiązywaniu konfliktów. Jesteśmy świadomi, że nie istnieje jedno rozwiązanie dobre dla wszystkich, dlatego dążymy do kompromisu - uważa Meyer. Jak zaznacza, ważna jest też przejrzystość zamówień publicznych - Ani razu nie mieliśmy do czynienia z zażaleniem na dyskryminację oferentów - zapewnia.
Jak podkreśla prezes Kolei Szwajcarskich, kluczową rolę w systemie pełni kolej, która jest najintensywniej eksploatowaną siecią na świecie. - Na tych samych torach, po których kursują pociągi pasażerskie mamy również towary. Jesteśmy w stanie to pogodzić - stwierdził prezes SBB. Dobre rady dla innych państw? - Ważne jest to, żeby nie rozdzielić odpowiedzialności na zbyt wiele podmiotów. To doprowadza do załamania wspólnej oferty dla klientów - uważa Andreas Meyer.
Do pobrania: