Przed dwoma laty Ministerstwo Finansów przygotowywało ustawę, która miała zabronić samorządom zadłużać się powyżej 1% swoich dochodów. Wywołało to protest, gdyż w wielu miastach, w tym w Krakowie reguła ta zablokowałaby możliwość wykorzystania środków unijnych - samorządy muszą bowiem pożyczać pieniądze na wkład własny w projektach. Ostatecznie MF wycofało się z pomysłu, który miał ograniczyć zadłużenie sektora publicznego, ale w lipcu tego roku zaproponowano kolejną regulację.
Rada Ministrów przyjęła założenia do projektu ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych pn. Stabilizująca reguła wydatkowa. W przeciwieństwie do obecnej sytuacji, ma ona wyznaczać limit wydatkowy na każdy rok, a nie tylko w przypadku nierównowagi w finansach publicznych.
Jak czytamy w założeniach ustawy, będzie ona określała maksymalny limit wydatków sektora, nie będzie zaś ograniczała konkretnych wydatków publicznych. Limit ten będzie miał charakter zagregowany, co oznacza, że wydatki niektórych jednostek objętych limitem będą mogły rosnąć szybciej kosztem wolniejszego wzrostu lub spadku wydatków innych jednostek objętych limitem. Najważniejsze jest to, że wg założeń projektu "rozdysponowanie kwoty limitu pomiędzy poszczególne jednostki sektora będzie zależało od polityki gospodarczej rządu".
Oznacza to możliwość operowania przez rząd limitem zadłużenia samorządów w celu zmniejszenia zadłużenia całego sektora finansów publicznych. Taka sytuacja groziła samorządom w latach 2011-2012, gdy MF przygotowywało ustawę ograniczającą zadłużanie się jednostek samorządu terytorialnego. Tymczasem wiele samorządów, w tym miasto Kraków potrzebowało możliwości dalszego zwiększania zadłużenia w celu pozyskania środków na wkład własnych do projektów unijnych. Czy teraz problem powróci?
- Wskaźnik zadłużenia samorządów jest elementem deficytu całego sektora finansów publicznych. Podsektor samorządowy jest istotną jego częścią - mówi portalowi "Transport Publiczny" Marceli Niezgoda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. - Pani minister Bieńkowska ma deklarację ministra finansów Jacka Rostowskiego, że wykorzystanie środków z przyszłego budżetu Unii Europejskiej jest priorytetem - zapewnił minister.
Żadne ustalenia pomiędzy ministerstwami dotyczące reguł wydatkowych jeszcze nie zapadły, ale przedstawiciele MRR uważają, że deklaracja ministra finansów pozostawia otwarte pole do rozmów - gdyby pojawiło się zagrożenie dla wykorzystania środków unijnych z powodu ograniczeń przy zadłużaniu się samorządów na pozyskaniu wkładu własnego do projektów. - Będziemy to monitorować na bieżąco i reagować natychmiastowo, jeśli takie zagrożenie się pojawi - stwierdził wiceminister Niezgoda.
- Wdrażanie programów operacyjnych ma swoją specyfikę. Na początku jest kontraktacja, później podpisywanie umów, a dopiero potem realizacja. W związku z tym przy projektach z przyszłej perspektywy unijnej zakładamy, że pierwsze umowy będą podpisywane pod koniec 2014 roku - dodał Niezgoda.
Minister Bieńkowska zauważa, że problem wysokiego wskaźnika zadłużenia dotyka tylko niektórych samorządów, a pozostałe, w tym na przykład Warszawa, mają bezpieczny wskaźnik na poziomie 30-40 proc. - Problemem jest to, że niektóre samorządy już utrzymują bardzo kosztowną, a nie zawsze potrzebną infrastrukturę, którą sobie zafundowały w obecnym budżecie unijnym - podsumowała minister.