Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Częstochowie nie poprzestaje na ostatnich zakupach solbusów – hybryd i diesli. Przewoźnik przymierza się do startu po środki na zakup kolejnych autobusów. Chodzi o 30 mln zł., które jednak w części trzeba wydać na pojazdy o napędzie alternatywnym. Co pojawi się w zajezdni?
MPK Częstochowa niedawno kupiło
40 autobusów o napędzie hybrydowym szeregowym zasilanym CNG oraz
3 napędzane silnikiem diesla – wszystkie od Lider Trading, soleckiego producenta pojazdów marki Solbus. Potężny zastrzyk taborowy nie zaspokoił potrzeb logistycznych przewoźnika, dlatego ten przygotowuje się do kolejnego zakupu. Podobnie, jak w przypadku autobusów hybrydowych, tak i tu inwestycja będzie opierała się o środki zewnętrzne.
40 i 3 SolbusyCzęstochowski przewoźnik wystartował w konkursie programowym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska deklarując zakup 40 autobusów hybrydowych zasilanych CNG w zamian za wycofanie z eksploatacji 48 zużytych do cna autobusów Jelcz i Ikarus. Deklarowany efekt ekologiczny przebił w konkursie innych uczestników i skutkował pozyskaniem 66 mln zł na stuprocentowe finansowanie zakupu nowych pojazdów. Dostawa wszystkich autobusów wyprodukowanych przez Lider Trading miała miejsce na przełomie lat 2015 i 2016.
Niejako równolegle odbył się przetarg na zakup trzech wozów o napędzie konwencjonalnym. Zamówienie publiczne skutkowało dostawą pojazdów również wyprodukowanych przez właściciela marki Solbus.
Odmładzanie taboruW zajezdni MPK po uruchomieniu wszystkich gazowców mają pozostać tylko autobusy z niską podłogą. Oznacza to, że oprócz licznie występujących mercedesów, kilkunastu solarisów oraz kilku manów nabytych w 2007 r. pozostanie kilkanaście niskowejściowych pojazdów zdemobilizowanych ze służby liniowej w Akwizgranie i Jenie. To dość wysłużone autobusy, których przydatność powoli mija.
- W tym roku złożymy wniosek o dofinansowanie do zakupu 30 nowych autobusów 12-metrowych. Niestety marszałek województwa wymaga, aby ponad 20 proc. stanowiły pojazdy o napędzie alternatywnym – zdradził serwisowi Transport-Publiczny.pl wiceprezes MPK Robert Madej.
To spore wyzwanie dla przewoźnika chcącego posługiwać się taborem ekonomicznym, niezawodnym i nie generującym dodatkowych kosztów w eksploatacji oraz - co ważne - nie wymagającym rozbudowy zaplecza technicznego.
Wydajny napęd alternatywnyMPK zetknęło się już z pojazdami o napędzie alternatywnym. - Jedną z opcji są pojazdy hybrydowe. Ale teraz sprowadziliśmy 40 takich, nowych autobusów, których konfiguracja wciąż trwa. To na razie nam wystarczy – powiedział Madej. Inną możliwością byłyby pojazdy hybrydowe równoległe spalinowo-elektryczne z silnikiem diesla: – Też nie bardzo jesteśmy do nich przekonani, bo jeżeli te autobusy są już wyposażone w silnik diesla, to po co jeszcze dokładać tam napęd elektryczny? Oszczędności mogą tam wynosić ok. 10 proc., zaś koszty obsługi byłyby znacznie wyższe – ocenił wiceprezes.
Pośród pojazdów z napędem alternatywnym wyróżnić można także te zasilane wodorem: - To zbyt droga technologia – rozważał Robert Madej. Dlatego jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się zasilanie elektryczne. Elektryczny napęd jest obecnie dynamicznie rozwijany, kolejni producenci osiągają coraz lepsze wyniki. Jednak i tutaj przedstawiciel MPK zachowuje zdrowy rozsądek: - Zakup takich pojazdów, to solidny wydatek, ale obsługa nie jest tak skomplikowana, jak w przypadku innych technologii napędowych, sama eksploatacja też nie jest droga – ocenił. – Jednak zasięg pojazdów wciąż jest zbyt mały, to dystanse rzędu ponad 200 km. To nie wystarczy na normalną linię. Ale rozważane
jest uruchomienie linii obsługującej aleję Najświętszej Maryi Panny i tam mogłyby się nadać – podsumował.