Bruksela obawia się zamachu. Nie jeździ metro

Przez cały weekend w Brukseli z powodu zagrożenia zamachem terrorystycznym nie jeździło metro. Nie otwarto również bazarów, odwołane zostały duże wydarzenia kulturalne. Ulice centrum miasta patrolowały policja i wojsko. 

Dziś podjęto decyzję o przedłużeniu alarmu terrostycznego czwartego (najwyższego) stopnia - poinformowała agencja Bloomberg. To oznacza, że metro co najmniej do popołudnia dalej nie będzie jeździć. Zamknięte są też duże sklepy, szkoły i przedszkola. 

Według IAR, jeśli chodzi o unijne instytucje, oceniono, że nie ma bezpośredniego zagrożenia atakiem. Będą one funkcjonować normalnie, odwołano tylko niektóre obrady niższego szczebla unijnej rady.

Warto odnotować, że w niedzielę przez ponad dwie godziny zamknięty był główny dworzec i przyległa do niego stacja metra w Pradze. Przyczyną był anonimowy telefon o podłożeniu bomby na dworcu - nie pierwszy w tym roku.