Radbahn, czyli dziewięciokilometrowa trasa rowerowa pod wiaduktami U–Bahnu, to pomysł fińskiego przedsiębiorcy Marttiego Meli, który przez kilka miesięcy pracował w Berlinie. Projekt już doczekał się nagrody niemieckiego ministerstwa środowiska, a twórcy właśnie nad studium wykonawczym.
Trasa miałaby się zaczynać na stacji metra przy dworcu Zoo w Charlottenburgu, a potem prowadzić na wschód przez Schoneberg, Kreutzberg i kończyć się za malowniczym mostem Warschauer Strasse we Friedrichshain. Ma prowadzić pod wiaduktami U–Bahn, czyli berlińskiego metra, które akurat na tej linii jest poprowadzone nad ziemią. Przy trasie mają się znaleźć punkty naprawy rowerów, ławki, miejsca z drobną gastronomią i dużo zieleni. – Jestem pewien, że Berlin będzie mógł się uważać za miasto rowerowe – mówi Mela.
Fin na pomysł wpadł gdy sam pracował w Berlinie i dojeżdżał rowerem do pracy. Wyjaśnia, że wielokrotnie przejeżdżał wzdłuż linii metra U1 i zauważył że pod wiaduktami jest szeroka, wygodna trasa, najczęściej zastawiona parkującymi samochodami. Przyznaje, ze był zaskoczony, że nikt wcześniej nie wpadł na ten pomysł. Zainteresował nim znajomego architekta, który z kolei zainteresował tym swoje biuro projektowe.
źródło: Radbahn, materiały prasoweNa razie Mela został nagrodzony za swój pomysł przez ministerstwo a berlińscy radni właśnie pracują nad przekazaniem na Radbahn i jeszcze jeden projekt rowerowy – rowerowe połączenie Berlina z Poczdamem – 400 tys. euro w ciągu najbliższych dwóch lat. Fin zaznacza, że mniej więcej 80 proc. kosztów inwestycji można zaoszczędzić, bo odpowiednia infrastruktura… już istnieje i niewielkim kosztem można ją przekształcić w drogę rowerową. Na większości trasy jest równy asfalt, w niektórych miejscach stopnie należy wyrównać, a schody przekształcić w rampy. Większe koszty związane by były z przeprojektowaniem niektórych tras dla samochodów a także budową kładki nad kanałem Landwehr.
Mela chciałby, żeby trasa powstała w 2018 r., ale jak sam mówi „wiadomo jak szybko takie rzeczy dzieją się w Belinie”, nawiązując do przeciągającej się od lat budowy lotniska Berlin Brandenburg. Dlatego jest przygotowany, ze na trasę trzeba będzie poczekać. Ale ma nadzieję, że niedługo.