Partnerzy serwisu:
Przestrzeń

Bastion Wałowa straszy gdańszczan. Wysokościowce (nie) pomogą?

Dalej Wstecz
Data publikacji:
30-05-2016
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

PRZESTRZEŃ
Bastion Wałowa straszy gdańszczan. Wysokościowce (nie) pomogą?
mat. inwestora
Bastion Wałowa, inwestycja mieszkalno-usługowa firmy LC Corp, ma być jedną z pierwszych komercyjnych realizacji na Młodym Mieście. Projekt został przedstawiony pod koniec stycznia i wywołał lawinę krytyki.

Projekt

Cztery siedemnastopiętrowe wieże mieszkalne zlokalizowane nad centrum handlowo-usługowym, z widokiem na Stare Miasto z jednej strony, tereny postoczniowe, zatokę i Motławę z drugiej. Duże, panoramiczne okna zaplanowane w mieszkaniach pozwolą mieszkańcom podziwiać ten niepowtarzalny krajobraz. Na dachach i w otoczeniu inwestycji ma znaleźć się dużo zieleni. LC Corp zapewnia, że Bastion Wałowa to prestiżowy adres, doskonały dla osób, które chcą żyć w centrum miasta. Budowa ruszyła 24 lutego 2016. Trwa I etap sprzedaży mieszkań w wieżach 2 i 4. Koniec budowy tej części inwestycji zaplanowany jest na styczeń 2018 roku.

W ramach tego etapu powstanie 230 mieszkań, od trzydziestu paru do stu metrów kwadratowych. W części biurowej, od strony ulicy Wałowej, elewacja zostanie stworzona tak, by nawiązywać do elewacji dawnej szwalni i nieistniejących już budynków koszarowych. Ta niższa część inwestycji, zdaniem obecnego konserwatora wojewódzkiego Dariusza Chmielewskiego, jest do przyjęcia, ale wysokościowce to nienajlepszy pomysł w tym miejscu. Jednak obszar inwestycji, jak twierdzi Chmielewski, sam w sobie nie zawiera i nie zawierał obiektów wartościowych, zabytkowych, które uzasadniałyby wpis do rejestru Wyburzona została już hala wystawienniczo-widowiskowa z 1925 roku. Teren, na którym stanie Bastion Wałowa, to niewpisane w zakres terenów postoczniowych tereny pokoszarowe. W planie zagospodarowania przestrzennego nie było sztywnych wytycznych co do wysokości i powierzchni zabudowy, zatem, zdaniem Chmielewskiego, nie należy się dziwić, że każdy inwestor projektuje jak chce, jak mu się opłaca.

Zły kierunek

Projekt budzi kontrowersje. Jednak, gdy został ogłoszony, na zmiany było już za późno. Osobom decyzyjnym pozostało przerzucanie się odpowiedzialnością. Dlaczego Bastion Wałowa to nietrafiony pomysł? Jest nazywany złym kierunkiem rozwoju miasta. Po pierwsze, zdaniem przeciwników, wysokościowce trwale zmienią krajobraz miasta. Swoją formą nie nawiązują do otoczenia, przytłoczą wszystko, co znajduje się wokół. Jedyne wysokościowce w tej okolicy to Zieleniak, hotel Hevelius, zwany obecnie Mercure Gdańsk Stare Miasto, czy też budynek Organika Trade (ex Prorem).

Po drugie, jako, że Bastion to pierwsza inwestycja na terenie Młodego Miasta zakrojona na taką skalę, ma szansę wyznaczyć kierunek rozwoju reszty dzielnicy. Kierunek o tyle niepożądany, że nie uwzględnia ochrony otoczenia znajdujących się w okolicy zabytkowych zabudowań. Wśród architektów pojawiają się głosy, że wartością nowej architektury jest to, co daje ona miejscu, w którym powstaje, nie to, że jest piękna sama w sobie. Architektura może kreować klimat miasta, przysługiwać się jego mieszkańcom, przestrzeni publicznej.

Znani gdańszczanie przeciwko Bastionowi


Ogłoszony projekt okazał się potwierdzać obawy, które pod jego adresem zgłaszali architekci, działacze, urbaniści. Sprawy w swoje ręce wzięli związani z Gdańskiem artyści, naukowcy, ludzie mediów. W liście do Leszka Czarneckiego, przewodniczącego rady nadzorczej LC Corp, który został podpisany przez około 50 znanych osób, apelowali o nie psucie dzielnicy, która powinna być jedną z wizytówek współczesnej Polski. Swój apel motywowali następująco: „Niestety zaproponowane rozwiązania architektoniczne i urbanistyczne, choć zgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, bardziej pasują do modernistycznych przedmieść niż do śródmieścia Gdańska. Nie chodzi o wysokość budynków, ale jakość urbanistyki i architektury tych wieżowców. Należy podkreślić, że powyższa opinia jest w Gdańsku powszechna i podzielana zarówno przez władze miasta, architektów, konserwatorów zabytków jaki i opinię publiczną”.

Leszek Czarnecki, w odpowiedzi na list otwarty osobistości Gdańska, oświadczył, że podziela troskę o ten teren oraz zgadza się z tym, że powinien być wizytówką współczesnej Polski. Czarnecki wyraził nadzieję, że projekt osiedla przy ul. Wałowej wpisze się w tą ideę i będzie doskonałym przykładem. Zapewnił, że LC Corp dołoży wszelkich starań, by inwestycja jak najlepiej współgrała z otoczeniem. Odpowiedzialność zdaniem przewodniczącego spoczywa na zarządzie spółki, zaś argumenty ekonomiczne każą inwestycję w obecnym kształcie kontynuować: „Jako Przewodniczący Rady Nadzorczej LC Corp nie zarządzam bezpośrednio projektami. Dlatego po otrzymaniu listu otwartego w sprawie inwestycji w Gdańsku zwróciłem się do Zarządu Spółki z prośbą o rozpatrzenie Państwa postulatów. Z wniosków jakie nasuwają się po analizie otrzymanych dokumentów wynika, iż wprowadzenie znaczących zmian na obecnym etapie projektu wiązałoby się z ryzykiem utraty rentowności przedsięwzięcia i naraziło powodzenie biznesowe całej inwestycji”.

Pozamiatane?

Mimo deklaracji Czarneckiego, że na jakiekolwiek zmiany jest już za późno, pojawiają się głosy, że można jeszcze coś zrobić. Choć sprzedaż mieszkań już ruszyła, częściowe zmiany projektu nadal są możliwe. – Najpilniejsze zmiany nie zmniejszają w żaden sposób kubatury budynków, nie będą więc miały negatywnego wpływu na opłacalność inwestycji – mówił Wyborczej Karol Spieglanin, prezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.

Czarnecki powołuje się na to, że projekt wykonała prestiżowa firma. Urzędnicy tłumaczą, że mimo, że nie są zachwyceni wizualizacją przedstawioną przez LC Corp, nie mogą nic zrobić, ponieważ nie można stwierdzić niezgodności z planem zagospodarowania przestrzennego. Janusz Chilicki z Gdańsk Obywatelski uważa, że gdyby urzędnicy częściej słuchali działaczy, można by nawiązać współpracę, która daje możliwość co najmniej modyfikowania projektów w rodzaju Bastionu Wałowa. – Władza ma atut w postaci działaczy społecznych, którzy trzymają za nich kciuki. Rządzący nie potrafią tego wykorzystać. Zawsze uważają, że działacze to raczej przeciwnicy. Jeśli zależałoby tym osobom na pozytywnych efektach w negocjacjach, chociażby z właścicielami terenów, którzy chcą te tereny sprzedać deweloperom pod zabudowę mieszkaniową, to przecież im zależy na tym, by klimat wokół inwestycji był dobry, a nie zły. Nie chcą wykorzystywać argumentu w postaci poparcia społecznego. Nie uznają opinii publicznej za równoprawnego partnera w tego typu negocjacjach. Opinia publiczna jest używana bardziej jako straszak, na zasadzie „o, zobaczycie, jak my się zgodzimy, to tu zaraz będą jakieś protesty”. A gdyby tak dopuścić do części procesu planowania, tworzenia idei i koncepcji działaczy i zainteresowanych mieszkańców, można by wzbogacić debatę o kolejny punkt widzenia i kolejny argument na rzecz określonych rozwiązań. Gdy tak się nie dzieje, my, działacze, mamy przeciwników i po stronie władzy i po stronie właścicieli. To jest absurdalna sytuacja. W normalnym kraju głos społeczeństwa się wykorzystuje. Jest tez taka kwestia, że deweloperzy mają zwyczaj ogłaszania projektów w momencie, gdy mają już pozwolenie na budowę, wiążąc w ten sposób ręce opinii publicznej – mówi Janusz Chilicki. Wiceprezydent Gdańska, Wiesław Bielawski, uważa z kolei, że pomóc mógł konserwator, poprzez wpisanie zabudowań na działce LC Corp do rejestru zabytków. W ten sposób koło zrzucania odpowiedzialności się zamyka.
Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5