Sąd w Krośnie przedłużył termin sprzedaży Autosanu do końca marca. Do tego czasu syndyk powinien podpisać umowę sprzedaży fabryki z jednym z oferentów, którzy mają czas na składanie swoich propozycji do 29 stycznia.
To kolejna szansa jaką sąd daje fabryce Autobusu, która upadła… jesienią 2013 r. Od tego czasu znajduje się w stanie upadłości likwidacyjnej, zarządza nią syndyk, choć jednocześnie cały czas produkuje pojazdy, m.in. dla warszawskiego przewoźnika Europa Express City. Przez ponad dwa lata Autosan wciąż dawał pracę większości dawnej załogi.
Dwa lata w stanie upadkuFabryka funkcjonuje jednak w warunkach co najmniej niecodziennych. Będąc w stanie upadłości, nie ma szans na kredyt, produkcję finansuje próbując sprzedawać co się da. Zaległości w pensjach jeszcze w grudniu były kilkumiesięczne,
w dodatku przed świętami rozpoczęły się zwolnienia blisko stu osób, czyli ok. 30 proc. obecnej załogi, bo na ich zatrudnienie po prostu brakuje pieniędzy. W tym czasie syndyk, utrzymując pracujący zakład, próbował go sprzedać. Najpierw z ceną wywoławczą (powoli spadała z 56 mln zł do ok. 30 mln. zł), a gdy to się nie udało, w trybie z wolnej ręki.
Tuż przed wyborami wydawało się, że fabryka trafi w ręce konsorcjum złożonym głównie ze spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej (tak stało się dwa lata temu z dolnośląską fabryką Jelcza, która dziś realizuje zamówienia dla wojska), ale po wyborach chętni się wycofali. W Sanoku pozostało fatalne wrażenie, bo zainteresowanie zakupem Autosanu przedstawiciele konsorcjum ogłaszali w światłach kamer w towarzystwie lokalnych polityków PO, którzy stanowczo odrzucali zarzuty, że to „kiełbasa wyborcza”.
19 mln złDziś cena za Autosan wynosi ok. 19 mln zł. Wobec oferenta nie ma żadnych oczekiwań, takich jak np. utrzymanie produkcji, czy zatrudnienia. Syndyk musi po prostu wybrać tę najkorzystniejszą. Jeszcze w grudniu wpłynęły do niego ponoć dwie, spełniające kryterium ceny. Ale sąd nadzorujący proces upadłościowy uznał, że nie zdąży podpisać umów, przed upływającym z końcem roku terminem sprzedaży. Termin został więc przedłużony, wyznaczono też nowy termin składania ofert i ci, którzy je wcześniej złożyli, muszą to zrobić ponownie. Niewykluczone zresztą, że pojawią się jeszcze jakieś inne.
Według PAP można oczekiwać, że nową ofertę złożą również spółki PGZ.
Państwowy holding może zostać wykorzystany do ratowania firmy z tradycjami, bo w czasie kampanii wyborczej duże zainteresowanie losami Autosanu wyrażali również politycy PiS–u. Zarówno „Dudabus”, jak i „Szydłobus”, były autokarami wyprodukowanymi w Sanoku. Jednak po wyborach zainteresowanie losami spółki również ze strony zwycięzców wyraźnie osłabło.